Prawie 300 tys. zł kosztowała modernizacja kładki łączącej os. Nowe Miasto z rzeszowskimi bulwarami. 151 tys. zł ratusz zapłacił za iluminację. Choć przeprawa jest teraz odnowiona i pięknie oświetlona, to wciąż jest ciemno na schodach i podjazdach, które na nią prowadzą.
Podświetlajmy wszystko – krzewy, drzewa, mosty, budynki, żeby było ładnie i jak w Bostonie. Taka polityka od lat przyświeca Tadeuszowi Ferencowi, prezydentowi Rzeszowa. I słusznie, bo takie świecidełka w różnych miejscach powodują, że w stolicy Podkarpacia rzeczywiście wieczorami robi się klimatycznie.
Jednym z najnowszych obiektów, które Tadeusz Ferenc kazał podświetlić, była kładka łącząca os. Nowe Miasto z bulwarami. Po remoncie oddano ją ponownie do użytku 1 października. W przeprawie wymieniono drewniany pomost oraz wyczyszczono i pomalowano balustrady, a także nasmarowano liny. Za modernizację kładki ratusz zapłacił blisko 300 tys. zł. Z kolei na mostowe iluminacje rzeszowski magistrat wydał 151 tys. zł.
I choć przeprawa wygląda pięknie i z daleka cieszy oczy zielonym blaskiem, to jednak przy montowaniu oświetlenia nie dopracowano jednego szczegółu, który z punktu widzenia użytkowników kładki jest dość istotny. Chodzi o to, że nie są doświetlone schody oraz podjazd na kładkę np. dla wózków dziecięcych.
– Wejście na kładkę tylko do połowy jest oświetlone i to bardzo słabo. Kolejna połowa wejścia jest zaciemniona, przez co nie widać schodów – uważa Kamil Skwirut, radny Rozwoju Rzeszowa w Radzie Miasta.
Skwiruta o tym problemie poinformowali mieszkańcy, którzy na co dzień korzystają z przeprawy na bulwarach. Co zrobi ratusz? – Jeśli zajdzie tylko taka potrzeba, to dodatkowe oświetlenie przy wejściu na kładkę zostanie zamontowane. To kwestia tygodnia, maksymalnie dwóch – zapewnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl