Czy miejska komunikacja w Rzeszowie zacznie wreszcie sprawnie funkcjonować? Ratusz wynajął firmę, która opracowała plan rozwoju transportu publicznego. Radni powiedzieli „tak”.

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Rzeszowa Marcin Gromadzki z Public Transport Consulting przedstawił radnym wyniki analizy rzeszowskiego Planu Rozwoju Transportu Publicznego. Radni zastanawiają się, w jaki sposób zachęcić mieszkańców do częstszego korzystania z miejskiej komunikacji. Analiza, którą przedstawił Gromadzki, określa, w jaki sposób miasto i okoliczne gminy (Tyczyn, Świlcza i Krasne) powinny rozwijać komunikację, by była przyjazna dla mieszkańców. Dokument liczy 214 stron i ma być wyznacznikiem na kolejne sześć lat.

Z analizy wynika, że miasto powinno tradycyjne układanie rozkładu jazdy autobusów dla poszczególnych linii MPK zastąpić zintegrowanym planowaniem sieciowym. Chodzi o to, by wszystkie linie były puszczane w częstotliwości łatwej do zapamiętania oraz miały wysoką częstotliwość kursowania, tak by autobusy odjeżdżały z przystanków co kilkanaście minut, a w nocy jeździły częściej, czasem kosztem godzin późno wieczornych.

– Komunikacja nocna powinna jednak jeździć rytmicznie, co 60 minut, a dodatkowo proponujemy wiele innych udogodnień taryfowych – tłumaczył Gromadzki.

Plan transportowy zakłada również, że bilet sieciowy powinien kosztować od 25 do 30 biletów przejazdowych, bo tylko wtedy taka cena zachęci mieszkańców do częstszego korzystania z miejskiej komunikacji. Dziś na bilet sieciowy na okaziciela trzeba wydać 250 zł. Według Gromadzkiego to za dużo.

– Posiadacz biletu sieciowego, czy okresowego już w jakiś sposób nie ponosi kosztów krańcowych korzystania z komunikacji miejskiej. Więc jeśli ma taki bilet, to bez obaw wsiada do kolejnego pojazdu i częściej korzysta z transportu publicznego, nawet, jeśli ma samochód – wyjaśniał Marcin Gromadzki. – Chodzi o to by mieszkańcy zostawiali swoje auta na parkingach, a nie blokowali i korkowali miasto – dodał.

Gromadzki przekonywał, że w Rzeszowie nie było większych problemów ze stworzeniem planu. – Wręcz przeciwnie. Widać, że władze miasta są otwarte na nowe propozycje i pomysły. Jestem przekonany, że jeśli radnym nie zabraknie determinacji, by je wdrażać, to transport publiczny w mieście będzie się bardzo dobrze rozwijać – ocenia Gromadzki.

Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc zapewnia, że miasto będzie wspierało rozwój komunikacji. I nie chodzi tylko o spektakularne inwestycje, takie jak budowa szybkiej kolejki, choć ta także znalazła się w planie rozwoju transportu. Ratusz deklaruje, że na dofinansowaniu rzeszowskiej komunikacji miejskiej nie będzie oszczędzał.  Plan rozwoju transportu zakłada również tworzenie w mieście kolejnych buspasów, co za pewne spotka się z falą krytyki przez kierowców. W planie jest też mowa o budowie centrum przesiadkowego w okolicy dworców PKP i PKS. Koszt wdrożenia tego, co zostało spisane na papierze, szacowane jest przez miasto na ok. 300 mln złotych. W planach jest również zakup kolejnej partii ekologicznych i oszczędnych autobusów.

Plan rozwoju transportu publicznego w Rzeszowie został zaakceptowany przez radnych. To otwiera ratuszowi drogę do starania się o unijne dotacje na sfinansowanie poszczególnych inwestycji. Pierwszy powiew usprawniania komunikacji już jest. Miasto zaczęło na przystankach montować tablice z ich nazwami. Będzie ich ponad 500 za ok. 15 tys. zł.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama