Po rozmowie z rodzicami dyrekcji SP nr 25 w Rzeszowie wyproacowano kompromis w sprawie odbierania dzieci ze świetlicy.
Zbigniew Bury, dyrektor wydziału edukacji w Urzędzie Miasta Rzeszowa, miał rację co do dwóch rzeczy: dyrektorzy szkół uczą się dopiero, jak my wszyscy, nowej pandemicznej rzeczywistości, więc to normalne, że mogą popełniać błędy oraz dyrektorzy nie robią nic przeciwko uczniom i rodzicom.
Dowód? Po interwencji rodziców zmieniono funkcjonowanie świetlicy w Szkole Podstawowej nr 25 przy ul. Starzyńskiego. Na poczatku plan był taki: rodzice musieli zdeklarować sztywną godzinę odbioru dzieci z placówki: 13:30, 14:30, 15:30 i 16:30. Dla części rodziców było to problematyczne, ponieważ niektórzy pracują na zmiany, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Takie zasady jednak obowiązywały do środy (2 września). – Od dziś (3 września) postanowilśmy, że dzieci będzie można odbierać nie co godzinę, a co pół godziny od 13:00 do 17:00 (do tej godziny funkcjonuje świetlica). To rozwiązanie zostało zaakceptowane ze zrozumieniem przez rodziców – zapewnia Bożena Zięba, dyrektor SP nr 25.
Jak to wygląda w praktyce? Otóż rodzić musi dalej wypełnić deklarację, gdzie wskazuje godzinę odbioru dziecka. Rożnica jest taka, że w zasadzie codziennie może podawać inną godzinę odbioru. W momencie, gdy rodzic skończy pracę wcześniej i wcześniej będzie chciał odebrać swojego syna lub córkę ze świetlicy, wystarczy, że skontaktuje się z placówką.
Wówczas dziecko zostanie sprowadzone do szatni z wcześniejszą grupą niż planowano. W sytuacjach awaryjnych dziecko można odebrać o dowolnej porze, po zgłoszeniu tego faktu telefonicznie.
– Nie ma u nas możliwości odbioru wszystkich dzieci o dowolnej porze, dlatego, że świetlica znajduje się daleko od szatni, a szkoła dla osób z zewnątrz jest zamknięta. Stąd taki system odprowadzania dzieci do szatni, skąd mogą odebrać je rodzice. Zważywszy na stan epidemii rodzice przyjeli to rozwiązanie ze zrozumieniem – zapewnia dyrektor Zięba.