Zdjęcie: Kamil Pudełko / Rzeszów News

O 20 procent ma być zmniejszone wynagrodzenie Tadeuszowi Ferencowi, prezydentowi Rzeszowa. Tak rząd PiS karze samorządowców za ujawnienie nagród, które przyznawano ministrom rządu Beaty Szydło.

Obniżenie pensji samorządowcom, które ma obowiązywać od lipca br., to efekt rządowego rozporządzenia w sprawie obniżenia wynagrodzenia wójtom, burmistrzom i prezydentom miast oraz ich zastępcom o 20 proc. Rozporządzenie zostało przyjęte 19 maja br.  

„Ustawa jest odpowiedzią na powszechne oczekiwania społeczne związane z pełnieniem funkcji publicznych” – informowało wówczas Centrum Informacyjne Rządu.

W rzeczywistości rząd PiS postanowił ukarać samorządowców i posłów, po tym, gdy w lutym 2018 roku Krzysztof Brejza, poseł Platformy Obywatelskiej, ujawnił, że w 2017 roku ministrowie ówczesnego rządu Beaty Szydło dostawali nagrody, będące „drugą pensją”. Na nagrody wydano 1,5 mln zł.  

W ostatnich dniach okazało, że rząd PiS przyznawał nagrody swoim ministrom także w 2016 roku – łącznie wydano na nie ponad 1 mln zł.

Obniżenie pensji samorządowcom i posłom o 20 procent zostanie wprowadzone na polecenie Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS. Kuriozum polega na tym, że obniżka wynagrodzeń nie dotyczy ministrów i ich zastępców, czyli tych, którzy na nagrodach się obłowili.

Z niższą pensją w Rzeszowie będzie się musiał liczyć m.in. Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, który obecnie zarabia 12 525 zł brutto. W skład wynagrodzenia wchodzą: płaca zasadnicza (6200 zł), dodatek specjalny (2985 zł), dodatek funkcyjny (2100 zł) i dodatek stażowy (1240 zł). Na rękę Ferenc dostaje w tej chwili ok. 9 tys. zł.

W najbliższy wtorek (19 czerwca) Rada Miasta Rzeszowa ma się zająć obniżeniem pensji Tadeuszowi Ferencowi. W projekcie uchwały podano, że prezydent, po obniżeniu wynagrodzenia, będzie zarabiał 10 940 zł (brutto). Zgodę na to muszą wyrazić radni.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama