Ponad 600 tys. zł stracił Podkarpacki Związek Piłki Nożnej na skutek kontraktu menedżerskiego, który miał podpisany były już prezes Związku Kazimierz G. W prokuraturze usłyszał zarzuty. Dostali je też jego dwaj zastępcy.
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie dokładnie przeanalizowała zapisy kontraktu menedżerskiego, który Kazimierz G. zawarł z Podkarpackim ZPN 5 marca 2012 roku. Już w listopadzie 2015 r. zapisy umowy ujawnił serwis Weszlo.com.
Z umowy wynikało, że Kazimierz G. jest menedżerem Związku, a umowa ma obowiązywać do 31 grudnia 2016 r. Na mocy umowy G. miał zarabiać miesięcznie 4,8 tys. zł, a docelowo 7250 zł. W tym celu pierwotny kontrakt był potem jeszcze aneksowany.
W dokumencie był zapis, że umowa jest tajna aż do 2020 roku. W przypadku gdyby kontrakt został ujawniony, co się stało, Podkarpacki ZPN miał obowiązek wypłacenia Kazimierzowi G. 500 tys. zł (!) odszkodowania.
– Dotyczyło to również sytuacji wcześniejszego wypowiedzenia umowy, niezależnie od przyczyny – poinformował Artur Grabowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Prokuratura ustaliła, że podkarpacki związek miał zapłacić kolejne 300 tys. zł, gdyby zapisy kontraktu przedostały się do mediów w ciągu trzech lat od jego zakończenia. Na tym nie koniec „kwiatków”. Kontrakt menedżerski miał obowiązywać jeszcze przez pół roku po zakończeniu kadencji Kazimierza G. jako szefa Związku.
Po odwołaniu Kazimierza G., nowy zarząd 14 grudnia 2015 roku unieważnił kontrakt, twierdząc, że nikt w zarządzie, oprócz dwóch wiceprezesów Marka H. i Zenona K., którzy podpisali z G. kontrakt, nie wiedział o tajemniczej umowie. Prokuratorskie śledztwo to potwierdziło.
Jak ustaliła prokuratura, kontrakt Kazimierza G. był pozorny, a do jego kieszeni trafiło ponad 300 tys. zł. Śledczy uznali, że dwaj ówcześni wiceprezesi Związku podpisali z G. umowę „bez racjonalnego uzasadnienia”, „z rażąco niekorzystnymi warunkami”, „nieekwiwalentnymi do rodzaju pracy i wysokości wynagrodzenia”.
Prokuratura twierdzi, że kontrakt z Kazimierzem G. doprowadził do narażenia PZPN na bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 500 tys. zł. I właśnie takie zarzuty w ostatnich dniach G. usłyszał w prokuraturze, a także wspomniani Marek H. i Zenon K.
Prokuratura ma też pod swoją lupą umowy zlecenia oraz o dzieło, które między sobą podpisywali prezesi. Śledczy podejrzewają, że umowy były fikcyjne a zawierano je tylko po to, by mieć formalne podstawy do wyprowadzania pieniędzy z PZPN.
Podczas przesłuchania w prokuraturze byli prezesi Związku nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Wobec Kazimierza G. i Zenona K. zastosowano zakaz opuszczania kraju oraz dozór policji, a wobec Marka H. zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe. Całej trójce grozi do 15 lat więzienia.
– Z popełnienia przestępstwa sprawcy uczynili sobie źródło stałego dochodu, wyrządzając Podkarpackiemu Związkowi Piłki Nożnej szkodę w wysokości ponad 600 tys. zł – dodaje prokurator Artur Grabowski.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl