Uczestniczę w pierwszej sesji Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Przebiega zgodnie z oczekiwaniami, wszak PiS ma tutaj bezwzględną większość. Jednak jedna rzecz mnie zdumiała.

Oto trwa wybór przewodniczącego sejmiku. Z mocy ustawy tajny. Tymczasem wszyscy radni PiS po otrzymaniu karty do głosowania podchodzą do przewodniczącego klubu PiS – Jerzego Cyprysia i swojego wskazania dokonują na jego pulpicie, na jego oczach. Co to ma wspólnego z tajnością, nie wiem.

W Radzie Miasta Rzeszowa ustawiamy na fortepianie specjalną zasłonę, żeby zapewnić tajność głosowania. Nikt nie musi z niej korzystać, ale każdy może i nigdy nie zaobserwowałem jakichś podobnych, grupowych działań tego rodzaju. Dla mnie to zaskakujący brak wzajemnego  zaufania.

Reklama