Na zaduch w autobusach obsługiwanych przez rzeszowskie MPK skarżą się pasażerowie. Ratusz twierdzi, że to wina starych autobusów.
„Może ktoś mi wytłumaczy, dlaczego, przy temperaturze powietrza 25 st. C, w autobusach MPK chodzi ogrzewanie zamiast klimatyzacja? Przecież to chore. Jadąc do pracy o mało co nie zemdlałam. Zaduch, okropnie gorąco. Musiałam wysiąść wcześniej, żeby zaczerpnąć powietrza” – napisała do nas pani Lucyna, która we wtorek jechała linią nr 19.
Podobne sygnały otrzymaliśmy od pasażerów jadących liniami: 18 i 0. „Żeby choć górne włazy otworzyli. Ale nie, ludzi wiozą, jak sardynki i w nosie to mają” – skarżą się pasażerowie.
Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, potwierdza, że w niektórych miejskich autobusach we wtorek włączyło się… ogrzewanie. – Dotyczyło to starych 18-letnich autobusów, w których instalacja nie jest już tak nowoczesna. Zawory przepuszczały ciepłe powietrze, które przedostawało się do środka autobusów – mówi Chłodnicki.
Jeden z takich autobusów został już ściągnięty z trasy do bazy MPK, inny jest w tej chwili naprawiany. Ratusz apeluje do pasażerów, by każdy taki przypadek od razu zgłaszali do kierowcy, który powiadomi dyspozytora. Miasto zapewnia, że w miejsce awaryjnych autobusów podstawi klimatyzowane.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl