Zdjęcie: Youtube.com / The Freeborn Brothers

Rzeszowski zespół The Freeborn Brothers poszedł za ciosem. Pieśń żałobna dla policyjnej alfy, która trzy tygodnie temu była hitem polskiego internetu, doczekała się pełnej wersji.

W niedzielę The Freeborn Brothers opublikował pełny teledysk pieśni żałobnej dla policyjnej alfy, która 9 października podczas Maratonu Rzeszowskiego uległa awarii. Świadkami zdarzenia byli muzycy rzeszowskiego zespołu, którzy chwycili za instrumenty i nagrali „pożegnanie” radiowozu załadowanego na lawetę.

Pieśń żałobna, nagrana telefonem komórkowym, była hitem polskiego internetu. W tej chwili niespełna dwuminutowe nagranie ma już prawie 500 tys. odsłon!

The Freeborn Brothers uznał, że nie można tego zmarnować i muzycy nagrali profesjonalny teledysk, który nawiązuje do wydarzeń sprzed trzech tygodni. W teledysku rzecz jasna pojawia się niebieska alfa. I też ulega awarii, ale w szczerym polu. I nie policjantom, a atrakcyjnej dziewczynie.

„Przyjechała dziś z Italii, by karierę zacząć tu. Roczna nówka nie śmigana, zrobi kilometrów w bród. Czyszczę ją już cały ranek, błyszczy się, jak jaja psu. Wsiadam, kręcę, nie zapala, co się dzieje?” – śpiewa The Freeborn Brothers.

Refren z kolei zaczyna się, gdy do zepsutej alfy nadjeżdża, oczywiście, laweta. „Bo na lawecie jest fajnie przecież, w serwisie jest przyjemnie tak, olej się leje, wahacz się chwieje, trzeba tę biedę jakoś pchać. Alfa omega kupi kolega, w policj takie mają też. Tyle to pali, że śmiech na sali, na tronie już królowa jest”.

Jak policjant prosi, to policjant ma

Nikodem Soszyński, który w The Freeborn Brothers jest wokalistą, a także gra na banjo i perkusji, mówi nam, że teledysk, który opublikowali w niedzielę zapewne by nie powstał, gdyby nie wydarzenia podczas Maratonu Rzeszowskiego.

– Filmik, który nagraliśmy trzy tygodnie, był dla nas akcją spontaniczną. Nigdy nie myśleliśmy, że znajdziemy się w takiej sytuacji. Całe wydarzenie było dla nas na pewno bardzo zabawne i ogólna atmosfera była bardzo pozytywna. Gdyby nie policjant, który poprosił o coś żałobnego, pewnie nie nagralibyśmy czegoś takiego. Oczywiście, nie spodziewaliśmy się tak wielkiej popularności tegoż wideo – wspomina Nikodem.

The Freeborn Brothers postanowił nagrać teledysk, który nawiązywałby do pierwotnego nagrania, a którego jakość nie była powalająca, co przyznają sami muzycy.

– Postanowiliśmy zrobić produkcję, która będzie odnosić się do wcześniejszej przygody. Domyślamy się, że reakcje mogą być różne, jednak zaznaczamy, że od samego początku nie chcemy nikogo obrażać. Patrzymy na wszystko z dużym przymrużeniem oka. Co śmieszne, sami mamy busa włoskiej produkcji z tym samym silnikiem, co nasza teledyskowa alfa 159 czyli 1.9jtd – zdradza Nikodem Soszyński.

The Freeborn Brothers z policją miał często do czynienia. – Spędzamy dużo czasu w trasie i kontrole policyjne nie są nam obce. Zawsze bez problemów i w dobrej atmosferze. Mieliśmy kontrole w wielu krajach europejskich oraz Brazylii – dodaje Nikodem.

Żadna alfa w teledysku nie ucierpiała

Zdjęcia do pełnej wersji „pieśni żałobnej” dla policyjnej alfy trwały tylko kilka godzin. Sceny były kręcone w Łańcucie i w jego okolicach. Ekipa był dobrze zorganizowana, dlatego teledysk powstał w szybkim tempie.

„Żadna Alfa nie ucierpiała podczas zdjęć do tego wideo. Przyjechała i wróciła do domu na kołach, bezawaryjnie” – czytamy w napisach końcowych do teledysku.

W The Freeborn Brothers, oprócz Nikodema Soszyńskiego, grają jeszcze: Mateusz Pleśniak (akordeon wokal), Paweł Kus (bas, wokal), Krzysztof Rakoczy (puzon), Adrian Wolan (trąbka) i Jarek Bocek (klarnet).

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama