Jan Tomaka pokieruje podkarpackimi strukturami Platformy Obywatelskiej, po rezygnacji Zbigniewa Rynasiewicza. Ale wciąż niejasne są powody odejścia Rynasiewicza.

[Not a valid template]

 

W poniedziałek podkarpaccy liderzy PO poinformowali oficjalnie o tym, że Zbigniew Rynasiewicz, który szefem partii w regionie był od 2010 r., zrezygnował z kierowania PO, z funkcji wiceministra infrastruktury i rozwoju (był nim od 2013 r.) oraz złożył mandat posła. W niedzielę potwierdziła to premier Ewa Kopacz.

Na konferencji wystąpili czołowi politycy PO na Podkarpaciu: posłowie Krystyna Skowrońska, Marek Rząsa, Renata Butryn, oraz radna Rzeszowa i szefowa miejskich struktur partii Jolanta Kaźmierczak, a także Jan Tomaka, były poseł PO, dotychczasowy wiceprzewodniczący partii.

Szanują decyzję Rynasiewicza

Rynasiewicz swoją decyzją o rozstaniu się z funkcjami w PO ogłosił w sobotę podczas posiedzenia podkarpackiego zarządu partii. W poniedziałek na konferencji politycy PO nic nie powiedzieli o powodach rezygnacji. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju twierdzi, że Rynasiewicz, rezygnując ze stanowiska w resorcie, podał „powody osobiste”.

Spekuluje się, że odejście Rynasiewicza może mieć związek z tzw. aferą podkarpacką. On w oświadczeniu napisał, że rezygnacje są „wynikiem zobowiązań osobistych”. Więcej czytaj TUTAJ.

– Zbigniew Rynasiewicz, pytany przez członków zarządu o okoliczności dymisji powiedział, że podyktowane są względami osobistymi. Bardzo prosił, abyśmy tę decyzję uszanowali. I tak też zrobimy. Nie będziemy tej decyzji komentować – mówił poseł Marek Rząsa.

Ogłoszono też, że lokalnymi strukturami partii, do czasu wyborów nowych władz, pokieruje Jan Tomaka. Statut PO mówi, że stery w partii, po rezygnacji szefa, przejmuje najstarszy wiceprzewodniczący ugrupowania. Oprócz Tomaki, zastępcami są Krystyna Skowrońska i europosłanka Elżbieta Łukacijewska.

Poręba do Sejmu

Potwierdziło się również, że w Sejmie miejsce Rynasiewicza zajmie Marek Poręba. Poręba to były szef PO w Rzeszowie, w poprzedniej kadencji samorządu był radnym powiatu rzeszowskiego. Swego czasu był dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodku Ruchu Drogowego w Rzeszowie, a potem pracował w Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

Dziś Poręba w PO nie ma mocnej pozycji, wiadomo, że jest wiceprezesem Stali Rzeszów. Dwa lata temu ujawniono, że Marek Poręba złamał ustawę antykorupcyjną będąc jednocześnie dyrektorem WORD i prezesem Stali Rzeszów.

Jan Tomaka szefem PO na Podkarpaciu będzie do czasu wyboru nowego przewodniczącego. – Nie umiem powiedzieć, czy wybory nowych władz regionalnych odbędą się przed, czy po wyborach do parlamentu – mówił Jan Tomaka.

I tu zresztą pojawił się pewien problem. Chodzi o to, że nie bardzo wiadomo w jakim trybie mają zostać wyłonione nowe regionalne władze PO. Czy według przepisów starego partyjnego statutu – poprzez głosowanie delegatów, czy może już według nowego – w wyborach bezpośrednich, w których głosować mogą wszyscy członkowie PO na Podkarpaciu.

– Wystąpiliśmy już do władz krajowych o analizę prawną – dodał Marek Rząsa. – Wszystko wskazuje na to, że wybory odbędą się według starego statutu, ale czekamy na opinię prawną.

Szef to sprawa wewnętrzna

Politycy PO nie szczędzili pochwał Zbigniewowi Rynasiewiczowi, ale powszechnie wiadomo, że Rynasiewicz nie miał dobrej opinii wśród części działaczy partii. Krytykowano go, że rzadko bywa na Podkarpaciu, nie interesuje się życiem partii, która w każdych wyborach w starciu z PiS od lat w regionie zbiera prawdziwe lanie.

Politycy PO mówili, że byli zaskoczeni rezygnacjami Rynasiewicza.

– Dziękujemy Zbyszkowi za te wszystkie lata. Mam tylko nadzieję, że historia lepiej niż media opisze jego dokonania. W ostatnim czasie wszystko skupiło się wokół jego problemów. Podkarpacie dużo zyskało na jego działalności – obwodnice, autostrady. To wszystko jest w zasięgu ręki – mówił Marek Rząsa.

– Zależy nam na tym, abyśmy rozmawiali o sprawach ludzi. Sprawa dotycząca szefa regionu Platformy Obywatelskiej, to dla nas sprawa wewnętrzna. Nie chcemy stracić ani jednego dnia, aby jakikolwiek projekt – ten krajowy czy regionalny – nie był realizowany. Personalia są rzeczą drugorzędną. Najważniejsze jest dla nas, abyśmy z jak najlepszym programem dla Podkarpacia szli do wyborów parlamentarnych – dodała Krystyna Skowrońska.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama