Nie żyje 55-letni mieszkaniec Rzeszowa, który zaginął w miniony piątek. Zwłoki mężczyzny znaleziono w rowie melioracyjnym.
Rzeszowska policja o zaginięciu 55-latka została powiadomiona w niedzielę 17 grudnia w południe, choć, jak ustalono, ostatni raz mężczyzna był widziany wieczorem w piątek 15 grudnia. To tego dnia zaginął.
– Mężczyzna poszedł do znajomego i miał wrócić do domu. 55-latek wyszedł od znajomego około godz. 14:00. Był jeszcze widziany tego samego dnia wieczorem. Początkowo rodzina poszukiwała mężczyzny na własną rękę. Gdy to nie przynosiło rezultatów, w niedzielę powiadomiła nas o zaginięciu 55-latka – mówi Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania, sprawdzili placówki medyczne, szpitale, izby wytrzeźwień, noclegownie. Komunikat o zaginięciu mieszkańca Rzeszowa przekazano do wszystkich policyjnych patroli. Przy ul. Jaspisowej na osiedlu Załęże, gdzie mieszkał 55-latek, jego rodzina znalazła czapkę mężczyzny. Policja dokładnie przeszukała okoliczny teren, ale bez skutku.
W poniedziałek przed godz. 18:00 w rowie melioracyjnym na wspomnianej ul. Jaspisowej rodzina znalazła ciało mężczyzny. Na miejsce pojechali funkcjonariusze wydziału dochodzeniowo-śledczego, prokurator i strażacy, którzy pomogli wyciągnąć ciało 55-latka. – Mężczyzna już nie żył – twierdzi Adam Szeląg.
Na polecenie prokuratora ciało zabezpieczono do dalszych badań. Ze wstępnych oględzin wynika, że do śmierci 55-latka nie przyczyniły się osoby trzecie. – Ustalamy, w jakich okoliczności doszło do zgonu mężczyzny. Śledztwo wszczęła prokuratura. We wtorek przed południem otrzymaliśmy ostateczne potwierdzenie, że ofiara to zaginiony 55-latek – dodaje Szeląg.
We wtorek została przeprowadzona sekcja zwłok. – Przyczyną śmierci mężczyzny było utonięcie. Nie stwierdzono żadnych obrażeń oraz okoliczności, które mogłyby wskazywać, że do śmierci 55-latka przyczyniły się inne osoby – mówi Dominik Miś, szef Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl