W czwartek rano (16 marca) wznowiono poszukiwania mężczyzny, który wskoczył do Wisłoka. Poszukiwania prowadzone są już bez udziału strażaków.
– Akcję wznowiliśmy po godz. 7:00. Bierze w niej udział 25 policjantów. Tym razem poszukiwania prowadzimy bez udziału strażaków. W miarę rozwoju sytuacji, będziemy ich angażować do pomocy – mówi asp. sztab. Magdalena Żuk, rzecznik rzeszowskiej policji.
Czwartek jest trzecim dniem poszukiwań młodego mężczyzny. We wtorek i w środę brali w nich udział także płetwonurkowie z Przemyśla, którzy na łodziach sprawdzali dno Wisłoka przy użyciu sonaru. Pod wodę jednak nie schodzili, bo sonar niczego nie wykazał.
Środowe poszukiwania trwały 12 godzin i brało w nich udział 50 policjantów. W czwartek ta liczba zmniejszyła się o połowę. – Z uwagi na to, że teraz poszukiwania prowadzimy z użyciem drona. Sprawdzamy ten sam odcinek co w środę – wyjaśnia rzecznik Żuk.
Czyli okolice Wisłoka, gdzie młody mężczyzna wskoczył do rzeki – rejon ul. Spytka Ligęzy do Trzebowniska. – Niewykluczone, że rejon poszukiwań wydłużymy – słyszymy od policjantów. Nadal nie udało im się ustalić personaliów poszukiwanego mężczyzny.
Młody mężczyzna jest poszukiwany od wtorku (14 marca). Około godz. 14:00, idąc bulwarami, w pewnym momencie wskoczył do Wisłoka. Wciąż nie wiadomo, dlaczego to zrobił. Poszukiwanego porwał silny nurt rzeki.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl