Miasto wydało kolejne warunki zabudowy na wieżowce. Tym razem na trzy 10-piętrowe bloki i jeden budynek usługowy ma powstać nad Żwirownią.
W internecie znów zawrzało. Tym razem za sprawą wpisu na jednej z facebookowej grup „Forum Rzeszowskich Inwestycji”. Autor poinformował o wydanych przez miasto kolejnych warunkach zabudowy na budowę bloków.
„Szykuje się kolejna zabudowa mieszkaniowa przy ul. Kwiatkowskiego. Tym razem w bezpośrednim sąsiedztwie Żwirowni planowana jest budowa pięciu budynków” – czytamy we wpisie, do którego załączono mapy wskazujące miejsce zabudowy.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy krytykujących plan budowy bloków w pobliżu kąpieliska. „Beton”, „Miasto kompromitacji”, „Wszystkie tereny zielone wykarczować i zalać betonem. Czy ktoś, kto na to pozwala, ma zdrowy rozum? Do tego Kwiatkowskiego „klęknie” – będziemy stać w korkach tak długo, jak w Warszawie…” – to tylko niektóre z nich.
Dalej dodają: „Czy już nikomu nie zależy, żeby Rzeszów był przyjazny? Tylko kasa się liczy. Wszystkie tereny rekreacyjne pod zabudowę. Nikt nie patrzy, że komunikacja w tej części Rzeszowa nie nadąża za budową kolejnych bloków”.
„Z taką polityką władz miasta to było do przewidzenia. W Rzeszowie ludzie z blokowisk pójdą sobie wypoczywać pod inne bloki. Olszynki zabudowane. Żwirownia będzie zabudowana. Co jeszcze pozostało?” – pytają kolejni.
Miasto przyznaje, że rzeczywiście, „wuzetki” zostały wydane na trzy 10-piętrowe bloki i jeden budynek usługowy. – Wydane warunki nie oznaczają, że inwestycja zostanie zrealizowana. Inwestor na ten moment nie wystąpił o pozwolenie na budowę. Aby je uzyskać, najpierw będzie musiał przedstawić projekt, wykupić cały teren – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Furtkę do zabudowy terenów wokół Żwirowni dwa lata temu otworzyli radni PiS. W kwietniu 2018 roku Rada Miasta Rzeszowa pochyliła się nad propozycją zamiany działek, którą do ratusza złożył jeden z rzeszowskich deweloperów. Ów deweloper jest właścicielem blisko 30-arowej działki pomiędzy ulicą Grabskiego a zalewem niedaleko placu zabaw. Miasto z kolei ma ok. 70 arów pomiędzy ulicą Kwiatkowskiego a żwirownią wzdłuż południowego brzegu kąpieliska.
W trakcie głosowania okazało się, że klub PiS w większości wstrzymał się od głosu w sprawie zamiany działek, co pozwoliło na przeforsowanie zamiany głosami radnych proprezydenckiego Rozwoju Rzeszowa.