Czas Świąt Bożego Narodzenia to dla nas Polaków okres szczególny. To zarówno emocje związane ze świątecznymi przygotowaniami, odkładanymi na ostatnią chwilę generalnymi porządkami, czy też emocje związane z zapraszaniem osób nam bliskich na wigilijną wieczerze i czas po niej następujący. To również okres, w którym częściej myślimy o innych, kiedy stajemy się lepsi, kiedy nawet spory polityczne jakoś odsuwane są na dalszy plan i zarówno w Parlamencie Europejskim jak i w polskim Sejmie wszyscy składają sobie życzenia.

Święta to również czas wzmożonych akcji społecznych mających na celu niesienie pomocy tym, którzy jej potrzebują. To Mikołajki, „Szlachetna Paczka”, wieczerze wigilijne i spotkania opłatkowe dla bezdomnych i potrzebujących, jak również jedyna w swoim rodzaju Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.  Każdy z nas może w każdej z tych akcji przekazać kawałek swojego serca tym, którzy tego najbardziej potrzebują. I myślę, że ta umiejętność pomocy i dzielenia się jest naszą cechą szczególną. Gdy widzę działania wolontariuszy, którzy organizują „Szlachetną Paczkę” i pomagają w wyszukiwaniu potrzebujących, jak również tych, którzy chcą odpowiedzieć na ten apel i przygotować paczkę, a także tych bez których wszystkie wyżej wymienione akcje nie mogły by się odbyć, to chciałabym z tego miejsca wszystkim Wam podziękować. Za Wasze serce, za Wasz czas, za radość i entuzjazm z jakim angażujecie się w działania, bo doskonale zdajecie sobie sprawę, że dzięki nim wiele rodzin będzie miało lepsze, bardziej radosne święta. Słowa podziękowania należą się również tym, którzy dzielą się z innymi, którzy mają chęć, a przede wszystkim potrzebę niesienia pomocy bliskim.

Ostatnio, podczas debaty w Radio Rzeszów słuchacz skierował do mnie pytanie: „czy chciałabym coś dobrego jeść tylko raz w roku”, mając na myśli tego typu akcje. Pamiętam, iż jako mało dziewczynka nie mogłam doczekać się wieczerzy wigilijnej i bardzo skromnych prezentów od rodziców, których nie było na wiele stać. Pamiętam doskonale smak pomarańczy, bananów czy też słodyczy kojarzony wyłącznie ze świętami, bo wiedziałam, że następną okazją do ponownego zaznania ich smaku będą kolejne święta.

Zdaje sobie sprawę, że żadna akcja nie naprawi świata i nie zlikwiduje biedy. Zresztą nie ma kraju, gdzie nie byłoby ludzi, którzy potrzebowaliby pomocy innych. Ale dzięki naszym sercom możemy sprawić, że w ten jeden wyjątkowy dzień jakieś dziecko otrzyma upragniony prezent, a rodzina nie będzie drżeć przed zimą i że te święta mogą być nadzieją na lepsze dla tych, którzy już dawno zwątpili. Warto więc nieść pomoc i zaznać raz jakiegoś smaku, zapachu i radości z nadzieją, że będzie lepiej, niż nie zaznać go nigdy.

 

Reklama