Reklama

Nieszczęśliwy wypadek doprowadził do śmierci 2-letniego chłopca w Pstrągowej w powiecie strzyżowskim – poinformowało Polskie Radio Rzeszów.

Do dramatu doszło w Boże Ciało. Kilkanaście minut po godz. 16 dyspozytorka pogotowia powiadomiła dyżurnego strzyżowskiej komendy o śmierci 2-letniego chłopca. Policjanci wstępnie ustalili, że chłopiec podczas zabawy wsiadł do zaparkowanego na posesji samochodu, następnie włożył głowę w szczelinę uchylonej szyby w drzwiach. Kiedy został znaleziony na pomoc było już za późno. Chłopiec zmarł.

Polskie Radio Rzeszów, powołując się na rozmowę ze Zbigniewem Wieszczakiem z Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie, podało, że śmierć 2-letniego chłopca nastąpiła w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Takie są wstępne ustalenia prokuratury. Wynika z nich, że chłopiec po powrocie z kościoła został w wyłączonym samochodzie wraz ze swoją 4-letnią siostrą. Dzieci poprosiły rodziców, aby jeszcze przez chwilę mogły się pobawić w aucie. 2-latek wsunął głowę w otwór odsuniętej do połowy szyby.

Chłopiec prawdopodobnie sam odsunął szybę korbką przy drzwiach. Wszystko wskazuje na to, że gdy się przestraszył, zsunął głowę w prawo, gdzie otwór się zmniejsza. – Wtedy doszło do uduszenia – informuje Polskie Radio Rzeszów.

Rodziców o tragedii powiadomiła córka, mówiąc, że „bratu coś się stało”. Z ustaleń prokuratury wynika, że rodzeństwo w aucie było około 3-4 minut. Próba reanimacji chłopca przez rodzinę, a później ratowników nie powiodła się. Prokuratura na razie nie widzi podstaw, by za śmierć dziecka obarczyć rodziców, którzy byli trzeźwi.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama