Bezpośrednią przyczyną śmierci 38-letniej Aleksandry K., rzeszowskiej adwokat, było utonięcie – poinformowała prokuratura.
Ewa Romankiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, podała, że śledczy dostali wstępne wyniki sekcji zwłok Aleksandry K., która zaginęła w Rzeszowie 1 stycznia 2018 roku, a jej ciało 29 stycznia znaleziono w rzece Wisłok w podrzeszowskim Łukawcu.
Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że przyczyną śmierci 38-latki było utonięcie. – Wskazuje na to ujawniona w płucach woda. Na ciele denatki nie ujawniono natomiast obrażeń, które mogłyby wskazywać na udział innych osób w zgonie Aleksandry K. – poinformowała prokurator Romankiewicz.
Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Aleksandry K. prowadzi Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. Prokuratorzy zabezpieczyli materiał genetyczny do badań DNA. W poniedziałek do rzeszowskiej „rejonówki” zostaną wysłane materiały ze śledztwa Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, która z kolei prowadziła postępowanie dotyczące samego zaginięcia Aleksandry K.
– Oba postępowania prawdopodobnie zostaną połączone – mówi nam Małgorzata Stefkowska-Kujas, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie.
Okoliczności zaginięcia Aleksandry K. nadal są owiane tajemnicą. W dniu zaginięcia ok. godz. 4:00 rano kamery monitoringu zarejestrowały ją przy ul. Podwisłocze. Kobieta przechodziła obok szpitala „Asklepios”, następnie przeszła przez przejście dla pieszych obok Szkoły Podstawowej nr 11.
Z informacji, które wcześniej podawała policja, wynika, że Aleksandra K. minęła przystanek autobusowy idąc w kierunku al. Powstańców Warszawy. Prawdopodobnie skręciła w przejście w kierunku kładki nad Wisłokiem, gdzie wpadła do rzeki. Policjanci nad brzegiem Wisłoka znaleźli damską torebkę, w której były dokumenty Aleksandry K.
Prokuratura teraz próbuje odtworzyć ostatnie chwile życia 38-latki.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl