Po najbliższym weekendzie zostanie zdemontowane zadaszenie rzeszowskiego skateparku. Skate’owcy w końcu będą mogli korzystać z obiektu.

Tak jak zapowiadaliśmy kilka dni temu, Urząd Miasta w Rzeszowie w poniedziałek wysłał do gliwickiego wykonawcy uzgodniony aneks do umowy, który obliguje firmę Glimar do naprawy usterek w fundamentach skateparku oraz zdemontowanie jego zadaszenia.

– Sądzimy, że podpisany dokument wróci do nas tuż po niedzieli. Wówczas wykonawca będzie miał trzy dni na rozbiórkę balonu, który przez ostatnie miesiące był kością niezgody między ratuszem, a rzeszowską strażą pożarną – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa.

Na Facebooku rzeszowskiego skateparku w środę pojawiła się informacja, że firma Grimar zdemontuje zadaszenie 20/21 lipca. „Zadaszenie powróci na sezon zimowy” – zapowiedzieli administratorzy fan page’a.

Po rozebraniu zadaszeniu, ze skateparku będą mogli wreszcie korzystać fani rolek. Nie mogli przez całą zimę, mimo, że im to obiecywano, a potężny balon postawiono w lutym. Od tamtej pory trwają przepychanki między ratuszem, wykonawcą, a strażakami, którzy nie chcieli wydać zgody na użytkowanie obiektu.

Strażacy uważają, że brak wsporników grozi zawalaniem zadaszenia. Z opinią straży nie zgadza się ratusz.

– W Polsce funkcjonuje wiele podobnych obiektów bez tego typu zabezpieczeń. Dwa miesiące temu wystosowaliśmy pismo do Ministerstwa Infrastruktury z prośbą o odstąpienie od tych warunków. Czekamy na odpowiedź. Myślę, że potrwa to jeszcze około miesiąca – dodaje Chłodnicki.

W tym czasie wykonawca zadaszenia ma poprawić fundamenty. Zadaszenie wróci nad skatepark po zakończeniu okresu letniego. Zadaszenie kosztowało ponad 700 tys. zł. Pieniądze pochodziły z pierwszej edycji Rzeszowskiego Budżetu Obywatelskiego.

eMKa

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama