32-letni mieszkaniec Rzeszowa, który w piątkowy wieczór dryfował na krze po Wisłoku, został uratowany przez 45-letnią mieszkankę gminy Boguchwała.
Policja o zdarzeniu została poinformowana ok. godz. 19:30 przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego. – Ze zgłoszenia wynikało, że ktoś dryfuje po krze na Wisłoku – mówił nam Adam Szeląg, rzecznik policji w Rzeszowie.
Dryfującego mężczyznę na wysokości Olszynek dostrzegła przechodząca bulwarami kobieta. – Zauważyła, że mężczyzna przechodzi po lodzie na drugą stronę Wisłoka. Na wołanie kobiety mężczyzna nie zareagował. W pewnym załamał się pod nim lód – relacjonuje Adam Szeląg.
Kobieta wykazała się bohaterską postawą. 45-letnia mieszkanka gminy Boguchwała weszła na lód i sama zdołała mężczyznę wyciągnąć na brzeg. Gdy na miejsce przyjechali policjanci, strażacy i ekipa pogotowia ratunkowego, zarówno mężczyzna, jak i kobieta byli już na brzegu.
– Ratownicy nałożyli na mężczyznę folię termiczną. Został odwieziony do szpitala. Był wychłodzony, ale ze wstępnych ustaleń wynika, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mężczyzna jest w przytomnym stanie – dodaje Adam Szeląg.
Uratowanym okazał się 32-letni mieszkaniec Rzeszowa. Był kompletnie pijany. Mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
45-letnia kobieta nie potrzebowała pomocy. Po całym zdarzeniu poszła do znajomych.
https://www.youtube.com/watch?v=nV3oQVAiPaQ
redakcja@rzeszow-news.pl