Poseł Wojciech Buczak, kandydat PiS na prezydenta Rzeszowa, namawia szefa MSWiA, by pozytywnie zaopiniował poszerzenie stolicy Podkarpacia tylko o Miłocin i Matysówkę. Ratusz się cieszy nawet i z tego.
Procedura poszerzenia granic miasta Rzeszowa jest na ostatniej prostej – w lipcu rząd ma podjąć ostateczną decyzję, czy stolica Podkarpacia powiększy swoją powierzchnie, a jeśli tak, to o jakie sołectwa.
Przypomnijmy, Rzeszów chce do swoich granic włączyć całą gminę Krasne oraz dziewięć podrzeszowskich sołectw: Matysówkę z gminy Tyczyn, Miłocin i Pogwizdów Nowy z gminy Głogów Małopolski, część Racławówki z gminy Boguchwała oraz z gminy Trzebownisko: Zaczernie, Nową Wieś, Jasionkę, Tajęcinę i część Trzebowniska.
Wszyscy na tym skorzystają
Zanim rząd podejmie swoją decyzję, opinię w tej sprawie musi wydać jeszcze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. W kwietniu Ewa Leniart (PiS), wojewoda podkarpacki, pozytywnie zaopiniowała włączenie do Rzeszowa tylko Matysówkę i Miłocin.
W czwartek poseł PiS Wojciech Buczak w ogrodach bernardyńskich, otoczony wianuszkiem partyjnych działaczy, poinformował, że do Joachima Brudzińskiego, szefa MSWiA, zaapelował, by jego opinia była taka sama, jak wojewody.
– Opinia wojewody uwzględnia rozwojowe potrzeby Rzeszowa, ale też szanuje uprawnienia i potrzeby sąsiednich gmin. Poszerzenie Rzeszowa o Matysówkę i Miłocin będzie z korzyścią dla naszego miasta i zgodne z opinią mieszkańców tych sołectw – mówił Wojciech Buczak, który jest kandydatem PiS na prezydenta Rzeszowa w nadchodzących wyborach samorządowych.
Ważne, ale nie najważniejsze
Przy okazji Buczak zarzucił władzom Rzeszowa, że co roku uruchamiają procedurę poszerzeniową, a mieszkańcy gmin, z których ratusz chce wyciągnąć tereny, są już tym zmęczeni, bo w zdecydowanej większości wyniki konsultacji są niekorzystne dla miasta.
– Konsultacje są robione w sposób siłowy, który konfliktuje władze Rzeszowa z władzami sąsiednich gmin. Ponadto, konsultacje nie są wystarczająco skuteczne – uważa Wojciech Buczak. Jego zdaniem lepszą metodą jest współpraca z sąsiednimi gminami przy realizacji wspólnych projektów np. takich, jak budowa obwodnicy południowej.
– Granice powinny być poszerzane, ale w sposób cywilizowany, przy wysłuchaniu opinii ekspertów. Samo poszerzanie granic, aby w statystykach wykazać, że miasto jest większe, że ma więcej mieszkańców, owszem, jest ważne, ale nie najważniejsze – przekonuje Buczak. – Po wstępnych rozmowach w MSWiA spodziewam się pozytywnej opinii w kwestii poszerzenia granic Rzeszowa zgodnej z opinią wojewody – dodaje poseł PiS.
„Poszerzenie korzystne dla Rzeszowa”
W liście do Joachima Brudzińskiego Wojciech Buczak napisał: „Dotychczasowe decyzje MSWiA w sprawie zmiany granic sprzyjały tworzeniu korzystnych warunków rozwojowych do Rzeszowa, jednak sposób przeprowadzania i częstotliwość inicjatyw władz Rzeszowa w tej sprawie, utrudniają współpracę ze społecznościami z gmin wokół Rzeszowa”.
„Jestem przekonany, że wyrażanie przez Pana Ministra zgody na przyłączenie do miasta Rzeszowa sołectwa Matysówka z gminy Tyczyn i Miłocina z Gminy Głogów Młp., byłoby z jednej strony bardzo korzystne dla miasta Rzeszowa, a jednocześnie nie zagrażałaby dalszemu funkcjonowaniu gminy Tyczyn i Głogów Młp.” – dodał w liście poseł Buczak.
„Szkoda, że dopiero teraz”
Ratusz po cichu liczy, że opinia wojewody nie będzie miała większego przełożenia na decyzję rządu i zgodzi się na włączenie do miasta znacznie więcej terenów. Teraz cieszy się, że politycy PiS, którzy przez ostatnie lata krytykowali miasto za politykę poszerzeniową, zaczęli w niej dostrzegać plusy.
– Cieszymy się, że posłowie wspierają wieloletnie działania prezydenta w sprawie poszerzania granic Rzeszowa. Szkoda tylko, że robią to dopiero kilka miesięcy przed wyborami – komentuje czwartkowe wystąpienie Buczaka Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl