MICHAŁ OKRZESZOWSKI, MARCIN KOBIAŁKA
Klub Prawa i Sprawiedliwości w radzie miasta zarekomendował posła Wojciecha Buczaka jako kandydata partii na stanowisko prezydenta Rzeszowa w przyszłorocznych wyborach samorządowych. Ale władze partii wciąż się wahają, czy stawiać na Buczaka.
To, że PiS zamierza posłać Wojciecha Buczaka do wyborczej rywalizacji w wyborach w 2018 roku wiadomo już od maja 2016 roku, gdy Władysław Ortyl, marszałek podkarpacki i jednocześnie szef PiS w regionie rzeszowskim, ogłosił, że to właśnie Buczak ma walczyć o prezydencki fotel w ratuszu.
PiS w końcu chce przejąć władzę po Tadeuszu Ferencu (SLD), który miastem rządzi od 2002 roku, choć Ferenc co chwilę puszcza sygnały, że praca w ratuszu jeszcze mu się nie znudziła i poważnie rozważa walkę o piątą kadencję.
W PiS-ie trwa cicha rywalizacja, na kogo ostatecznie postawić w rywalizacji z Tadeuszem Ferencem. Oprócz nazwiska Wojciecha Buczaka, pojawia się nazwisko posłanki Krystyny Wróblewskiej, choć ona sama kilka miesięcy temu zaprzeczała, że zamierza startować w wyborach na prezydenta Rzeszowa.
Teraz wiadomo, że na wsparcie partyjnych kolegów na poziomie lokalnym może liczyć Wojciech Buczak. To on zyskał rekomendację startu w wyborach ze strony radnych klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa. Decyzja zapadła w ubiegłym tygodniu.
– To jest nasza propozycja, a decyzję, kto będzie kandydatem będą podejmowały władze partii. Na tę chwilę żadne decyzje nie zapadły – podkreśla Marcin Fijołek, przewodniczący klubu PiS. Klub liczy 10 osób, w tym 7 członków partii.
Kandydatura musi uzyskać jeszcze poparcie struktur powiatowych partii, a później trafi do zarządu okręgu, który zbierze się do końca miesiąca. Potem propozycja trafi do Rady Regionalnej PiS, a po otrzymaniu pozytywnej opinii, do Komitetu Politycznego w Warszawie, który podejmie ostateczną decyzję.
– Nazwisko posła Buczaka jako kandydata było już wymieniane, ale pojawią się jeszcze inne. Na tym etapie można je traktować jedynie jako pierwsze wskazania – mówi poseł Andrzej Szlachta, szef Zarządu Komitetu Powiatowego PiS w Rzeszowie.
Szlachta podkreśla, że w przyszłorocznych wyborach PiS prawdopodobnie wystartuje w koalicji Zjednoczona Prawica – razem z Solidarną Polską i Polską Razem Jarosława Gowina, czyli tak, jak to było przy okazji wyborów parlamentarnych w 2015 roku. To też miałoby duży wpływ na wystawienie konkretnego kandydata.
„Będę popierał każdego kandydata z PiS”
Sam Wojciech Buczak, jak na razie, dystansuje się od pomysłu startu w wyborach na prezydenta Rzeszowa. – Nie jestem i nie wiadomo, czy będę kandydatem – mówi Buczak, który nie chce jeszcze mówić o swojej wizji prezydentury.
– Niezręcznie byłoby teraz wypowiadać się na tematy programowe. Miasto rozwija się i nie można w czambuł krytykować wszystkich pomysłów obecnego prezydenta, ale rozwój jest także skutkiem działania poprzedników Tadeusza Ferenca – Mieczysława Janowskiego i Andrzeja Szlachty – stwierdza Buczak.
Jego zdaniem, poprzednicy Ferenca rządzili w trudniejszych warunkach, bo miasto nie miało wówczas dostępu do unijnych pieniędzy. – Wiele naszych pomysłów jest, niestety, torpedowanych. Dlatego będę bardzo mocno wspierał kandydata PiS, ktokolwiek nim będzie – dodaje Buczak.
Wojciech Buczak od 1980 roku związany jest z „Solidarnością”. Od 1998 r. był przewodniczącym Zarządu Regionu „S”. Był radnym i przewodniczącym sejmiku podkarpackiego, a później wicemarszałkiem. W 2015 r. został wybrany na posła z listy PiS.
PiS kolejnej porażki w wyborach na prezydenta Rzeszowa nie dopuszcza, choć zdaje sobie sprawę z tego, że jeżeli komukolwiek przyjdzie zmierzyć się z Tadeuszem Ferencem, to o zwycięstwo będzie niezwykle trudno. Ale porażka dla niektórych podkarpackich działaczy PiS otworzy drogę do wyczyszczenia partyjnych szeregów.
redakcja@rzeszow-news.pl