– To decyzja brzemienna w skutkach i ogromna strata dla samej gminy i całego subregionu leżajskiego – twierdzi Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki.
W czwartek po południu, Ewa Leniart w mediach społecznościowych napisała, że planowane zamknięcie w czerwcu br. Browaru Leżajsk przez Grupę Żywiec, „pociągnie za sobą poważne konsekwencje społeczne, powodując niemałe zamieszanie na rynku pracy”.
„Bo nie chodzi tu jedynie o ludzi zatrudnionych w samym Browarze, ale o setki tych, których miejsca pracy współistnieją dzięki jego funkcjonowaniu” – napisała Ewa Leniart.
W samym Browarze Leżajsk pracuje obecnie ponad 100 osób. Firmy, które współpracują z browarem, zatrudniają ok. 300 osób, co oznacza, że decyzja Grupy Żywiec o zaprzestaniu produkcji piwa w leżajskim browarze, może dotknąć ok. 400 pracowników.
Symbol Podkarpacia
„To decyzja brzemienna w skutkach i ogromna strata dla samej gminy i całego subregionu leżajskiego” – uważa wojewoda Leniart, która leżajski browar nazywa „dumą miasta” i „rozpoznawalną marką województwa podkarpackiego”.
„Tradycje browarnicze sięgają tu wielu dziesiątek lat, czyniąc wytwarzane tu piwo jednym z najbardziej znanych w Polsce” – przypomina Ewa Leniart. Zapewniła o swojej „pełnej determinacji” w uratowanie browaru, jego pracowników i firm, które z nim współpracują.
„Ufam, że wspólnie wypracujemy rozwiązanie, które pozwoli nam zachować i dalej rozwijać jeden z symboli Podkarpacia” – napisała wojewoda Leniart.
Duże straty
Grupa Żywiec planuje produkować piwo w Browarze Leżajsk tylko do końca czerwca br. Warzone są tam w tej chwili piwa marek Leżajsk i Namysłów. W 2021 r. browar uwarzył około 800 tys. hl piwa przy łącznej mocy produkcyjnej 1,4 mln hl.
Przeciwko likwidacji browaru protestują władze gminy i miasta Leżajsk. W środę wójt Leżajska Krzysztof Sobejko zadeklarował, że gmina jest gotowa przejąć legendarny browar, który powstał w 1978 roku. Odpowiedzi na to Grupy Żywiec na razie nie ma.
Oprócz utraty miejsc pracy, gmina straci także pieniądze z podatków. „Stratą zaś dla Miasta Leżajsk będzie np. znaczny ubytek ścieków, które nie trafią do oczyszczalni miejskiej” – napisał na Facebooku Krzysztof Sobejko.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl