PiS mocno się przeliczył. Szykował się na drugą turę wyborów prezydenta Rzeszowa. Tadeusz Ferenc będzie rządził miastem przez najbliższe pięć lat.
Gdy w niedzielę po 21:00, tuż po zamknięciu lokali wyborczych, telewizje opublikowały ogólnopolskie wyniki sondażowe do sejmików wojewódzkich (PiS – 32,3 proc., Koalicja Obywatelska – 24,7 proc., PSL – 16,6 proc., Kukiz’15 – 6,3 proc., Bezpartyjni Samorządowcy – 6,3 proc., SLD – 5,7 proc.) w rzeszowskim sztabie PiS rozległy się brawa. Na chwilę, bo potem przyszło wyczekiwanie, jak w Rzeszowie wypadł w wyborach na prezydenta Rzeszowa kandydat PiS – Wojciech Buczak.
W siedzibie PiS pojawił się Władysław Ortyl, marszałek podkarpacki i szef partii w regionie rzeszowskim. – Nie ulega wątpliwości, że wygraliśmy na Podkarpaciu i będziemy samodzielnie rządzić. Teraz mieliśmy 19 mandatów. Przewidujemy, że tę liczbę w sejmiku powiększymy do 20-21. Bardzo nas interesuje Rzeszów. Być może będzie druga tura – mówił nam Władysław Ortyl.
Chwalił, jak sztabowcy Wojciecha Buczaka przygotowali mu kampanię wyborczą, jego zdaniem kampania była brutalna, ale Rzeszowa agresja konkurencji PiS specjalnie nie dotknęła. Ortyl stwierdził, że przez długi czas w stolicy Podkarpacia Wojciech Buczak sam prowadził kampanię. – Tadeusza Ferenca długo w niej nie było. Potem jego komitet się zorientował i ruszył. Czekamy na efekty – mówił Władysław Ortyl.
Ten sam ton utrzymywał Wojciech Buczak. – Spodziewam się drugiej tury. Na podstawie rozmów z mieszkańcami słyszę, że jeszcze nie było tak oczekiwanej zmiany i sympatii dla mojej kandydatury – mówił nam Wojciech Buczak, ale zapewniał, że każdy wynik przyjmie z pokorą, dziękował swoim sztabowcom, szczególnie szefowi kampanii Marcinowi Fijołkowi. – W Rzeszowie jest bardzo trudno wygrać – przyznał Buczak.
W kolejnych godzinach, gdy komisje zaczęły zliczać głosy, Wojciech Buczak i PiS byli sprowadzani na ziemię. Tadeusz Ferenc cały czas utrzymywał bezpieczny dystans. Po tym, jak z komisji obwodowych docierały wyniki, Buczak ani na moment nie zbliżył się na taką odległość, która mogłaby zasiać niepokój w sztabie proprezydenckiego Rozwoju Rzeszowa.
Z danych na godz. 6:30 i po podliczeniu głosów z 84 obwodów na 94 w Rzeszowie, Tadeusz Ferenc uzyskał 64-procentowe poparcie (43 624 głosy), a Wojciech Buczak 28-procentowe (19 702 głosy). Trójka pozostałych kandydatów to właściwie statyści. Maciej Masłowski (Ruch Kukiz’15) – 2405 głosów, Krzysztof Kaszuba (Wolność w Samorządzie) – 1723 głosy, Łukasz Belter (Nowa Prawica) – 821 głosów.
– Bardzo się cieszymy i dziękujemy mieszkańcom za taką rozsądną postawę i poparcie urzędującego prezydenta. W morzu PiS-owskich ataków i obietnic mieszkańcy potrafili docenić rzeczywisty rozwój miasta – mówił nam Konrad Fijołek, pełnomocnik komitetu Rozwój Rzeszowa.
Wciąż czekamy na wyniki z ostatnich 10 komisji obwodowych oraz wyniki wyborów do Rady Miasta Rzeszowa.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl