Rząd PiS za wszelką cenę chce doprowadzić do wyborów prezydenta RP 10 maja. W Rzeszowie, dzień wcześniej, na Rynku zostaną spalone karty wyborcze.
Wybory mają być korespondencyjne, w czwartek Poczta Polska wystąpiła do samorządowców w całej Polsce, by te przekazały spisy wyborów. Samorządy odmawiają, m.in. Rzeszów, twierdząc, że cała operacja jest postawiona na głowie i bezprawna.
PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele chcą wyborów 10 maja. Głosy opozycji, by nie narażać Polaków na niebezpieczeństwo w dobie epidemii koronawirusa i wybory przełożyć na inny termin, ignoruje. Cena jest wysoka. Utrzymanie władzy przez Andrzeja Dudę.
Organizacje obywatelskie twierdzą, że wybory 10 maja będą nielegalne. W Rzeszowie, dzień przed wyborami, 9 maja, zaplanowano akcję „nieposłuszeństwa”. Karty wyborcze, które mamy dostać za pośrednictwem Poczty Polskiej, mają być spalone na Rynku.
Protest w Rzeszowie organizują Obywatele RP. Twierdzą, że są świadomi konsekwencji spalenia kart. Niszczenie dokumentów wyborczych jest zagrożone karą do 3 lat więzienia.
„Bandyckie przepisy nie są prawem. Jeżeli głosowanie będzie się miało odbyć 10 maja, 9 maja spalimy nasze karty wyborcze, w geście niezgody na to bezprawie. Jeżeli zostaną zaplanowane na inny dzień, zrobimy to dzień wcześniej” – zapowiadają Obywatele RP.
Jednocześnie apelują, by ci, którzy deklarują udział w akcji, dokładnie to przemyśleli. „Złamiemy jednocześnie ciszę wyborczą, co zagrożone jest karą finansową” – podkreślają organizatorzy. Dokładna godzina będzie znana dzień przed zaplanowanym wydarzeniem.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl