Fot. Tomasz Modras / Rzeszów News

Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, nie udostępni spisu wyborców Poczcie Polskiej. Twierdzi, że na anonimy nie będzie reagował. 

Od czwartku jednym z najbardziej znanych wojewodów w Polsce jest Adrian Czubak, wojewoda opolski. Dlaczego? Bo w środę wysłał pismo do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast z województwa opolskiego, aby ci udostępnili do czwartku do godz. 15:00 spis wyborców. 

Na jakiej podstawie? Nie wiadomo, bo ustawa o wyborach korespondencyjnych wciąż jest procedowana w Senacie. Dlaczego? To wiadomo aż za dobrze. Rząd PiS robi wszystko, by wybory prezydenckie odbyły się w planowanym terminie (10 maja), bo im dłużej ta kwestia będzie odwlekana, tym coraz mniejsze szanse na reelekcję będzie miał Andrzej Duda.

Dec do Ferenca

Na tę informację, choć nie dotyczyła naszego regionu, błyskawicznie zareagował Andrzej Dec (PO), szef Rady Miasta Rzeszowa. Wystosował on w czwartek pismo do Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, w którym zaapelował o „zdecydowaną odmowę wykonania takiego ewentualnego polecenia” Ewy Leniart, wojewody podkarpackiego.

„W szczególności zaś absolutnie nie wyrażam zgody na udostępnienie w tym trybie moich danych osobowych” – napisał Andrzej Dec w liście do Tadeusza Ferenca. Swoje stanowisko tłumaczy tym, że takie polecenie nie ma podstaw prawnych. „Żadne działania organów administracji publicznej nie mogą być podejmowane bez wskazania takiej podstawy” – zaznaczył. 

Małgorzata Waksmundzka-Szarek, rzecznik wojewody podkarpackiego, twierdzi, że Ewa Leniart do podkarpackich samorządowców takiego pisma, jak wojewoda opolski, nie wysłała. Czy ma w planach? Nie wiadomo. 

Czego chce poczta?

Jak się okazało Poczcie Polskiej wojewoda podkarpacki do szczęścia nie była potrzebna i sama postanowiła wysłać m.in. do rzeszowskiego ratusza maila z wnioskiem o przekazanie danych ze spisu wyborców. 

„Dane te są niezbędne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku” – napisała Poczta Polska. 

„Dane o których mowa, powinny zostać przekazane w formie dokumentu opatrzonego kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem osobistym, albo podpisem zaufanym za pośrednictwem platformy e-PUAP” – poinstruowała samorządowców Poczta Polska. 

Oczywiście, treść zawartej w tym mailu prośby nie ma w tym momencie żadnego uzasadnienia prawnego. Poza tym, żeby było zabawniej, pod wiadomością nikt się nie podpisał. Mail kończy się grzecznościowym sformułowaniem „Z wyrazami szacunku Poczta Polska”. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

O tej niepokojącej wiadomości, która trafiła do ratusza, poinformował na swoim Facebooku także Andrzej Dec. „Dzisiaj w nocy samorządy Podkarpacia otrzymały niepodpisanego żadnym nazwiskiem maila o wydanie spisów wyborców” – napisał Dec. 

Rzekoma poczta

Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, potwierdza, że ratusz w czwartek rano dostał niepodpisanego maila od Poczty Polskiej z prośbą o udostępnienie danych ze spisu wyborców. 

–  Wiadomość traktujemy jako anonim, w którym to rzekoma poczta prosi nas o udostępnienie danych osobowych mieszkańców na potrzeby wyborów prezydenckich – informuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. 

– Dane te dotyczą m.in. imienia, nazwiska i dokładnego adresu. Dane te są szczególnie wrażliwe i podlegają ochronie prawnej. W związku z powyższym prezydent Rzeszowa nie udzieli tych informacji – zapowiada Chłodnicki.

Pocztowy SPAM

Decyzja Tadeusza Ferenca, jak się okazuje, jest słuszna. Z stanowiska Państwowej Komisji Wyborczej podpisanego przez Sylwestra Marciniaka, przewodniczącego PKW, wynika, że Poczta Polska może się o takie dane ubiegać, jeśli na pocztę taki obowiązek nakłada rząd. 

Wówczas samorządy takie dane powinny przekazać maksymalnie w ciągu dwóch dni. Problem w tym, że rząd takiego obowiązku w tym momencie nakładać na pocztę nie może, bo nie ma wciąż stosownej podstawy prawnej.

Poza tym, aby wiadomość od Poczty Polskiej nie została potraktowana jako SPAM, powinna zostać podpisana „podpisem elektronicznym przez osobę upoważnioną do reprezentowania operatora”. Do wniosku powinien zostać dołączony stosowny dokument, który potwierdza, że rząd na Pocztę Polską nałożył obowiązek pozyskania danych ze spisu wyborców. 

To porażające 

„Bezczelność, z jaką Kaczyński prze do wyborów 10 maja jest porażająca. Że przy tym zamierza złamać większość demokratycznych standardów, to już zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale że dla utrzymania pełni władzy jest gotów narazić Polaków na zakażenie wirusem, to w naszym kraju coś nowego” – komentuje Andrzej Dec. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl 

Reklama