Po pięciu dniach akcji poszukiwawczej, w czwartek wieczorem strażacy wydobyli ciało mężczyzny z zalewu w poddębickich Strzegocicach.
– Po godz. 18:00 zwłoki wyłowili płetwonurkowie, którzy w czwartek brali udział w poszukiwaniach. Teraz będą prowadzone czynności zmierzające do identyfikacji zwłok – poinformował nas st. asp. Jacek Bator, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.
Miejsce zwłok wytypowali strażacy z Przemyśla przy użyciu sonaru (służy do wykrywania obiektów za pomocą fal dźwiękowych). – Do jednego z tych miejsc pod wodę weszli płetwonurkowie z Sanoka – mówi bryg. Jacek Pawłowski, rzecznik dębickich strażaków.
Ciało mężczyzny znajdowało się około 150 metrów od wyspy, czyli niedaleko miejsca, gdzie doszło do niedzielnego wypadku. W czwartkowej akcji poszukiwawczej, oprócz policjantów, brało udział czterech płetwonurków, trzech strażaków z sonarem i dębiccy strażacy.
Prawdopodobnie z zalewu w Strzegocicach wyłowiono ciało 29-letniego mężczyzny, pochodzącego z Sandomierza, a ostatnio mieszkającego w Rzeszowie. Mężczyzna był poszukiwany od zeszłej niedzieli, gdy pływając po akwenie na skuterze wpadł do wody.
Do akcji poszukiwawczej zaangażowano wiele jednostek straży pożarnej i płetwonurków oraz policjantów. Finał poszukiwań, jak wiele wskazuje, jest tragiczny. – Prawdopodobnie identyfikacja zwłok odbędzie się w piątek – przekazał nam st. asp. Jacek Bator.
Jak już informowaliśmy, 29-latek pływał skuterem po zalewie z 24-letnią mieszkanką Strzegocic (nie mieli kapoków). W pewnym momencie oboje wpadli do wody, kobiecie udało się dotrzeć na brzeg wyspy na środku zalewu, mężczyzna już nie wypłynął.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 29-latek przyjechał do Strzegocic, by przetestować skuter, który miał za chwilę kupić. Na przejażdżkę zabrał 24-latkę, którą przypadkowo poznał nad zalewem. Śledztwo w sprawie niedzielnej tragedii prowadzi dębicka prokuratura.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl