Zdjęcie: Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie

Cztery kolejne osoby, zamieszane w działalność grupy przestępczej, która zajmowała się sprowadzaniem do Polski luksusowych aut i zaniżaniem ich wartości, zatrzymali funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. 

Policjanci zatrzymań dokonali wspólnie z funkcjonariuszami Krajowej Administracji Skarbowej na terenie województwa lubuskiego, m.in. w Zielonej Górze i Gubinie.

– To osoby w wieku od 20 do 46 lat, na które składano deklaracje celne, w których zaniżano wartość samochodów sprowadzanych z zagranicy – mówi Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik podkarpackiej policji. – To tzw. „słupy” – dodają policjanci. 

Zatrzymane we wtorek osoby zostały doprowadzone do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, gdzie przedstawiono im zarzuty. – Dotyczą one uszczuplenia podatku akcyzowego przy nabyciu nowych pojazdów sprowadzanych zza granicy celem dalszej odsprzedaży o łącznej wartości 630 tys. zł – poinformowała Prokuratura Regionalna w Rzeszowie.  

Wobec podejrzanych zastosowano poręczenia majątkowe i dozory policyjne. Zatrzymania czterech osób są kontynuacją policyjnego śledztwa, które trwa od 2017 r. Od maja do sierpnia zatrzymano pięć osób zamieszanych w działalność grupy przestępczej.

We wrześniu policjanci zatrzymali 52-letniego Mariusza B. i jego 28-letniego syna – Dawida B. To mieszkańcy województwa lubuskiego. Obaj są podejrzani o kierowanie grupą przestępczą, która – według śledczych – popełniała przestępstwa podatkowe. W trakcie tej akcji policjanci na strychu domu jednego z członków rodziny mężczyzn znaleźli w workach ok. 2 mln zł.

Prokuratura twierdzi, że gang oszustów działał w 2016 roku – od 1 sierpnia do 31 października: w Lubuskiem na terenie Zielonej Góry, Gubinie i Krośnie Odrzańskim oraz na Podkarpaciu: w Krzeczowicach (pow. przeworski) i Przemyślu.

W sierpniu 2016 roku w Urzędzie Celnym w Przemyślu złożono ponad 30 deklaracji dotyczących kupna za granicą luksusowych samochodów takich marek jak Audi, BMW, Land Rover, Porsche, Bentley, Mercedes i Volvo.

Jak informowali policjanci, samochody miały zaniżoną wartość. W niektórych przypadkach podawano, że jedno auto jest warte 1000 euro, a w rzeczywistości warte było 100 tys. euro. W dokumentacjach podawano, że samochody mają tak niską wartość, bo rzekomo były uszkodzone, zniszczone lub spalone.

Im mniejsza była wartość auta, to mniejszy był naliczany podatek akcyzowy. Rzeczywista wartość aut sięgała kilkuset tysięcy złotych, a w dokumentach podawano, że pojazdy są warte najwyższej kilka tysięcy złotych i od tej ceny płacono podatki.

Samochody były rejestrowane w wydziałach komunikacji na terenie całego kraju przez osoby fizyczne i firmy, które – jak twierdzi policja – były tylko „słupami”. Potem auta sprzedawano po atrakcyjnej cenie nieświadomym kupującym. Ceny samochodów były niższe o kilka a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych od ich wartości rynkowej.

Jak wyliczyli śledczy, oszustwa podatkowe wyniosły prawie 900 tys. zł. Ci, którzy kupowali auta, zapłacili za nie łącznie ok. 840 tys. zł. Luksusowe samochody były sprowadzane z krajów Unii Europejskiej, głównie z Niemiec, ale zdarzało się również, że z Francji i Czech.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama