Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

Zarząd PiS w regionie rzeszowskim przyjął stanowisko o konieczności wystawienia swojego kandydata w wyborach na prezydenta Rzeszowa.

Jednogłośne stanowisko przyjęto w środę podczas posiedzenia zarządu PiS w regionie rzeszowskim. – W stanowisku nie podajemy nazwiska kandydata – mówią nasze źródła w partii. 

Stanowisko zostanie wysłane do Komitetu Politycznego PiS, który ostatecznie podejmie decyzję, kogo PiS wystawi w wyborach. Stanowisko przyjęto, gdy start w wyborach na prezydenta ogłosił Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, członek Solidarnej Polski. Warchoł ogłosił się „kandydatem obywatelskim, bezpartyjnym i apolitycznym”. 

W wydanym w czwartek przez PiS komunikacie czytamy, że partia Jarosława Kaczyńskiego „stoi przed ogromną szansą na sukces wyborczy, który umożliwi wdrożenie pozytywnych zmian i korekt w polityce Miasta Rzeszowa w kierunku optymalnego wykorzystania jego szans rozwojowych”. 

Władysław Ortyl, szef PiS w regionie rzeszowskim, twierdzi, że wystawienie kandydata przez PiS jest „naturalne i oczywiste”. Mamy go poznać „niebawem”. – Analizując dotychczasowe wyniki wyborcze, chociażby z ostatnich rozstrzygnięć parlamentarnych czy na prezydenta Polski, widzimy w Rzeszowie bardzo duże zaufanie dla naszej formacji. Dzisiaj chcemy to zaufanie przekuć w zwycięstwo – zapowiada Ortyl. 

PiS: potrzebne są korekty

Politycy PiS nie mają wątpliwości, że wybory w Rzeszowie z politycznego punktu widzenia będą miały wymiar ogólnopolski.

– Chcemy jednak, aby uwaga opinii publicznej skupiła się wyłącznie na rzetelnej debacie o Rzeszowie, który jest dzisiaj miastem znakomicie odbieranym w całej Polsce i które w ostatnich latach wykonało olbrzymi skok naprzód. To wszystko prawda – mówi Marcin Fijołek, szef klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa. 

Politycy PiS mówią jednak o potrzebie wprowadzenia „pewnych korekt i zmian”, które sprawią, że Rzeszów zwiększy swoją atrakcyjność dla inwestorów i będzie lepszym miejscem do życia dla jego mieszkańców. PiS w tym aspekcie wymienia gospodarkę przestrzenną, skuteczniejszą realizację kluczowych inwestycji i dbanie o tereny zielone. 

Dla PiS wybory w Rzeszowie są „ogromnym wyzwaniem” z jednoczesną szansą na zwycięstwo. Politycy partii Kaczyńskiego zapowiadają „pełną mobilizację” w zbliżającej się kampanii wyborczej.

– Zamierzamy zrobić wszystko, aby przekonać mieszkańców Rzeszowa, że wyłącznie wybór naszego kandydata będzie gwarantem dalszego szybkiego rozwoju miasta i poprawy jakości życia w mieście w wielu jego obszarach – dodaje Krzysztof Sobolewski, poseł PiS i przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS.

Warchołowi nie ułatwią zadania 

Przedterminowe wybory mają się odbyć w związku ze złożoną 10 lutego rezygnacją z funkcji prezydenta Tadeusza Ferenca. Na wniosek wojewody podkarpackiego Ewy Leniart (PiS), premier RP Mateusz Morawiecki wyznaczy komisarza, który będzie pełnił obowiązki prezydenta Rzeszowa do czasu wyborów. Te powinny się odbyć w ciągu 90 dni. 

Premier wyznaczy komisarza w przyszłym tygodniu. Na razie nie wiadomo, kto nim będzie.

Nie wiadomo też, kogo PiS wystawi w wyborach. Według naszych nieoficjalnych ustaleń kandydatem nie będzie Ewa Leniart. – Ona swój start uzależniała od tego, czy obóz Zjednoczonej Prawicy wystawi jednego kandydata. Przy starcie Warchoła, Leniart nie weźmie udziału w wyborach – słyszymy w PiS.

PiS obawia się Marcina Warchoła, dlatego inny scenariusz rozważany przez partię zakłada, że przedterminowych wyborów nie będzie i wyznaczony komisarz swoją funkcję będzie pełnił do czasu wyborów samorządowych w 2023 roku. – Na jak najszybszych wyborach najbardziej zyskuje Warchoł. Nie ułatwimy mu zadania – mówią w PiS.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama