Do 8 lat więzienia grozi 18-letniemu Mikołajowi K. i 20-letniemu Pawłowi S. za środowe włamanie do starego kościoła na rzeszowskim osiedlu Budziwój oraz pobicie proboszcza.
O włamaniu do nieczynnego od dawna kościoła przy ulicy Podleśnej pisaliśmy w środę wieczorem. Kościół należący do parafii Matki Bożej Śnieżnej stał się miejscem libacji alkoholowej, którą w środę przed południem urządziło sobie dwóch młodych mężczyzn z Rzeszowa i okolic miasta. Do kościoła weszli po wybyciu szyb.
O włamaniu jedna z parafianek poinformowała ks. Mieczysława Lignowskiego, proboszcza parafii. Ten na miejscu został pobity przez jednego ze sprawców. Księdzu udało się wydostać z kościoła i włamywaczy zamknął w środku do czasu przyjazdu wezwanych na miejsce policjantów.
Funkcjonariusze zatrzymali 18-letniego Mikołaja K. i 20-letniego Pawła S. Obaj byli pijani, mieli odpowiednio ok. 1,3 i ponad 2 prom. alkoholu w organizmach. Noc spędzili w policyjnym areszcie. W czwartek po południu usłyszeli zarzuty w Prokuraturze Rejonowej dla miasta Rzeszowa.
18-latek ma cztery zarzuty, 20-latek – trzy. Trzy wspólne to zniszczenie budynku i znajdujących się w środku przedmiotów, które są wpisane na listę zabytków, a także naruszenie miru domowego (wdarcie się do kościoła) oraz kierowanie pod adresem proboszcza gróźb karalnych.
– Czwarty zarzut dla 18-latka to pobicie księdza – mówi Wojciech Przybyło, szef rzeszowskiej prokuratury.
Młodzi wandale tuż po zatrzymaniu mówili policjantom, że włamali się do kościoła, bo nie mieli gdzie wypić alkohol, a było im zimno. Na miejscu znaleziono butelki po alkoholu. Wnętrze kościoła zostało zdemolowane. – Sprawcy uszkodzili krzesła, ławy, ołtarz główny i boczny – dodaje prokurator Przybyło.
Na miejscu zdarzeniu pojawił się także przedstawiciel wojewódzkiego konserwatora zabytków, który ocenił straty na co najmniej 10 tys. zł. One mogą jeszcze wzrosnąć, bo konieczne będzie powołanie biegłego. W środku kościoła było też mnóstwo śladów krwi. Jeden z włamywaczy pokaleczył się wchodząc do środka przez wybitą szybę.
– Rany podejrzanego musiały być pozszywane w szpitalu – słyszymy w prokuraturze. Obu mężczyznom grozi do 8 lat więzienia. Prokuratura nie wyklucza, że skieruje do sądu wniosek o aresztowanie włamywaczy na trzy miesiące.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl