Awantura na sesji Rady Miasta Rzeszowa o pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej. Radni ostatecznie zgodzili się na to, by pomnik postawić.

Pomnik ma stanąć przed urzędem marszałkowskim przy al. Cieplińskiego w Rzeszowie. Monument z brązu ma upamiętniać 96 ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym 9 osób szczególnie zasłużonych dla Podkarpacia. Projekt pomnika przedstawia złamane skrzydło tupolewa z biało-czerwoną szachownicą lotniczą.

Autorem projektu pomnika, który ma kosztować ok. 50 tys. zł, jest prof. Karol Badyna z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

Na pomniku jest napis: „Pamięci 96 ofiar katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r., w tym 9 osób szczególnie zasłużonych dla Podkarpacia. Lech Kaczyński, prezydent RP, Maria Kaczyńska, 9 lutego 2010 podczas uroczystości „Przywracanie pamięci” w Urzędzie Marszałkowskim wręczała krzyże komandorskie mieszkańcom Podkarpacia za ratowanie Żydów od zagłady, Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent RP na uchodźstwie, honorowy obywatel miasta Rzeszowa”.

W dolnej części skrzydła wymieniono nazwiska ofiar katastrofy, które pochodziły z Podkarpacia: Grażyny Gęsickiej, minister rozwoju regionalnego w czasach rządów PiS w latach 2005-2007, Stanisława Zająca, Leszka Deptuły, Janiny Petlińskiej, gen. bryg. Kazimierza Gilarskiego i gen. broni Bronisława Kwiatkowskiego.

Drugie Krakowskie Przedmieście?

Pomnik to inicjatywa urzędu marszałkowskiego, którym kieruje marszałek Władysław Ortyl z PiS. To on zwrócił się do prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca z prośbą o wydanie zgody na postawienie monumentu na miejskiej działce. We wtorek Rada Miasta Rzeszowa zajęła się tematem, który wywołał burzę wśród radnych.

– Nie powinniśmy głosować za postawieniem pomnika. Miejsce jest przestrzenią publiczną. Postawienie tego pomnika spowoduje, że będziemy mieć drugie Krakowskie Przedmieście. Będzie to miejsce konfliktu i podziałów.

– To budowanie mitu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ofiary katastrofy są tu nieistotne. Ich środowiska już im oddały pamięć. Będzie to pomnik oddany łamaniu procedur i niekompetencji – mówił Robert Homicki z Platformy Obywatelskiej.

Opozycyjni radni PiS byli za pomnikiem. – To nie jest pomnik PiS-u. Jest ponadpartyjny – odpowiadał Robert Kultys z PiS.

– Proszę o to, aby podejść do tego problemu w sposób spokojny, odejść od jakikolwiek politycznych konotacji. Aby popatrzeć na ten pomnik z perspektywy rodzin tych ofiar – apelował Marcin Fijołek, szef klubu PiS.

Będziemy pośmiewiskiem?

Andrzej Dec (PO), przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa, proponował, by zmienić lokalizację pomnika. Jego zdaniem monument mógłby stanąć w Alei Zasłużonych na rzeszowskim cmentarzu na Wilkowyi. Dec proponował także zastąpienie pomnika tablicą pamiątkową.

– Nie ulega wątpliwości, że należy upamiętnić ofiary katastrofy. Upamiętnić a nie uczcić. Co my napiszemy w uchwale, nie ma większego znaczenia. Chodzi o to, jak pomnik będzie odbierany przez społeczeństwo – mówił Dec.

– Niejednokrotnie byliśmy pośmiewiskiem prasy, np. stawiając pomnik Górskiego przy Galerii Pasaż Rzeszów. Wnioskuję więc, żeby projekt wrócił do komisji estetycznej – stwierdził Witold Walawender z proprezydenckiego Rozwoju Rzeszowa.

– Skoro to ma być wspólna decyzja, a my mamy wyrażać decyzję społeczności, może trzeba zorganizować jakiś konkurs na projekt pomnika – proponował Sławomir Gołąb z Rozwoju Rzeszowa.

Radni PiS uważali, że każdy kto chce projekt pomnika może zobaczyć go w urzędzie marszałkowskim, gdzie wystawione są wizualizacje.

Ostatecznie Rada Miasta Rzeszowa wyraziła zgodę na budowę pomnika. Za było 17 radnych, 4 przeciwko. Przeciwko głosowali radni PO – Andrzej Dec, Robert Homicki, Marcin Deręgowski – oraz Wiesław Buż z Rozwoju Rzeszowa.

SABINA LEWICKA

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama