wojsko
Zdjęcie: Piotr Woroniec Jr / Rzeszów News
Reklama

Kolumny wojskowych pojazdów, które we wrześniu zobaczymy na drogach Podkarpacia, to element wielkich ćwiczeń „Żelazny Obrońca”. W manewrach weźmie udział 34 tysiące żołnierzy polskich i sojuszniczych. Armia apeluje o ostrożność na drogach i przestrzega przed publikowaniem zdjęć konwojów.

Przez cały wrzesień mieszkańcy Podkarpacia będą częściej niż zwykle mijać na drogach kolumny wojskowych pojazdów. Będą one kierować się m.in. do poligonu w Nowej Dębie, jednego z głównych miejsc ćwiczeń „Żelazny Obrońca”.

Czołgi i transportery na drogach województwa

Dowództwo Generalne przypomina, że takie przejazdy nie są powodem do niepokoju. Każda kolumna ma być oznaczona pomarańczowymi tablicami na początku i końcu, a także chorągiewkami – niebieską na pierwszym i zieloną na ostatnim pojeździe. Wszystkie pojazdy mają mieć włączone światła.

– Kolumny wojskowe stosują się do przepisów ruchu drogowego, ale prosimy kierowców o szczególną ostrożność i nie wjeżdżanie między pojazdy – apeluje wojsko.

Zgodnie z zasadami organizacji kolumn wojskowych, mogą one liczyć maksymalnie 20 pojazdów, a odległość między poszczególnymi kolumnami nie może być mniejsza niż 500 metrów. Kolumnę liczącą 6 albo więcej pojazdów rozpoczyna i kończy pojazd z pomarańczową tablicą z piktogramem 3 ciężarówek. Pojazdy w kolumnie mają ponadto widoczne chorągiewki: niebieską na pierwszym pojeździe i zieloną na ostatnim, wszystkie mają także włączone światła mijania lub drogowe.

Ponadto „kolumny stosują się do przepisów ruchu drogowego, z wyjątkiem pojazdów uprzywilejowanych (Żandarmerii Wojskowej lub pododdziałów regulacji ruchu)”. SGWP zwrócił uwagę, że „wyprzedzanie kolumn jest dozwolone, ale manewr musi być nieprzerwany, a wjeżdżanie między pojazdy zabronione”.

Największe ćwiczenia w tym roku

„Żelazny Obrońca” to federacja kilku skoordynowanych manewrów. Na poligonach w Orzyszu, Nowej Dębie, Ustce oraz w tzw. terenie przygodnym szkolić się będzie 34 tys. żołnierzy polskich i sojuszniczych, wspieranych przez ponad 600 jednostek sprzętu.

Scenariusze zakładają działania obronne i współpracę wszystkich rodzajów sił zbrojnych NATO. MON podkreśla, że to największe ćwiczenie Wojska Polskiego w 2025 roku i jeden z najważniejszych sprawdzianów gotowości sojuszniczej.

Odpowiedź na Zapad-2025 i ryzyko prowokacji

Polskie manewry odbywają się niemal równolegle z zaplanowanymi na wrzesień rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. Jak wskazują eksperci, będą one mniej liczne niż w latach poprzednich. MON nie ukrywa, że w tym czasie można spodziewać się zwiększonej presji informacyjnej i granicznej ze strony Rosji i Białorusi.

Reklama

– Zakładamy, że te ćwiczenia mogą być pretekstem do prowokacji, wojny nerwów i działań hybrydowych – mówi wiceszef MON Paweł Zalewski.

Dlatego armia apeluje, by nie publikować w internecie zdjęć ani lokalizacji wojskowych kolumn czy statków powietrznych. Takie informacje mogą zostać wykorzystane przez przeciwnika w działaniach propagandowych lub dezinformacyjnych. 

Ćwiczenia rosyjskie-białoruskie – wojsko uspokoja

Jednocześnie wiceszef MON zaznaczył, że w związku ze zbliżającymi się rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad-2025, które odbędą się we wrześniu, „możemy spodziewać się wielu prowokacji”. Zalewski powiedział, że informacje MON wskazują na to, iż Rosjanie zrezygnowali z ćwiczeń przy samej granicy z Polską, co wielokrotnie miało miejsce w przeszłości i zamierzają przeprowadzać je bardziej na wschód, bliżej granicy białorusko-rosyjskiej.

Zalewski podkreślił, że mieszkańcy Polski nie mają się czego bać, sam fakt odbywania się rosyjsko-białoruskich ćwiczeń nie zagraża Polsce. Natomiast jak dodał, scenariusze, które mają być tam ćwiczone, są groźne dla Polski i dlatego MON bierze je na poważnie. Ale – zaznaczył – „dzisiaj nic nie wskazuje na to, aby z tych ćwiczeń mogło się rozwinąć zagrożenie konfliktem zbrojnym”.

Podkarpacie na pierwszej linii ćwiczeń

Poligon w Nowej Dębie od lat jest jednym z kluczowych miejsc szkolenia wojsk lądowych i sojuszniczych. We wrześniu znów stanie się centralnym punktem manewrów, w których udział wezmą tysiące żołnierzy.

Mieszkańcy Rzeszowa i regionu muszą więc liczyć się ze wzmożonym ruchem kolumn wojskowych, ale – jak podkreślają wojskowi – to element przygotowań, które mają wzmocnić bezpieczeństwo całej Polski.

(mob / PAP)

Czytaj więcej: 

Rzeszów zwiększy odbiór gabarytów i uruchomi mobilne punkty odzieżowe

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

 

Reklama