– Kontrolerzy zachowują wyrozumiałość wobec pasażerów, którzy stoją przy biletomacie i wykonują transakcję zakupu biletu – przekonuje Anna Kowalska, szefowa Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.
W połowie stycznia jeden z Czytelników Rzeszów News opisał nam przygodę z biletomatem i jej finał, który zakończyła się mandatem. Z jego relacji wynikało, że jego przyjaciółka chciała kupić bilet w biletomacie, ale ten nie przyjmował gotówki.
Próbę zakupu biletu kobieta miała podjąć także u kierowcy, a gdy to się nie udało, miała wysiąść po przejechaniu jednego przystanku. Gdy wówczas kontaktowaliśmy się z przedstawicielami Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie, zadeklarowano, że zostanie przejrzany monitoring i dokładnie ustalony przebieg zdarzenia.
Zgodnie z obietnicą ZTM przysłał wyjaśnienia. Poniżej publikujmy ich treść.
„Po przeprowadzeniu czynności sprawdzających oraz weryfikacji nagrania z monitoringu wizyjnego umieszczonego w pojeździe, informujemy, że nie potwierdza się wersja opisana ww. treści artykułu.
Po wejściu do pojazdu tylnym wejściem opisana podróżna podeszła do biletomatu i rozpoczęła operację zakupi biletu (kilka razy klikała w monitor/wyświetlacz), następnie rozglądała się dookoła nie wykonując dalszej czynności zakupu biletu, nie przyłożyła karty płatniczej celem zakupu biletu, nie podeszła do kierowcy celem zakupu biletu, tylko zajęła miejsce siedzące i wyjęła telefon komórkowy.
Do momentu kontroli przejechała dwa przystanki i nie przejawiała woli wyjścia z pojazdu na następnym przystanku. Biletomat działał i można było nabyć w nim bilet przy użyciu karty płatniczej.
Kontrolerzy zachowują wyrozumiałość wobec pasażerów, którzy stoją przy biletomacie i wykonują transakcję zakupu biletu – niekiedy sami pomagają lub instruują w jego zakupie – takim podróżnym nie są wystawiane wezwania do zapłaty”.
Anna Kowalska
Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie