Zdjęcie: Pan Karol / Czytelnik Rzeszów News
– Czy to nowy bezpłatny parking, czy samowolka urzędników? – pyta pan Karol, Czytelnik Rzeszów News, zdziwiony, że we wtorek przez cały dzień Rynek był zastawiony samochodami.

 
„Po raz kolejny spotykam się z tym incydentem. Gdy raz wjechałem na płytę Rynku, aby zawrócić, dostałem mandat od straży miejskiej, a tu bezpłatny postój trwający godzinami. Czy płatna strefa parkowania obejmuje tylko zwykłych mieszkańców?” – pyta w liście do Rzeszów News pan Karol.
 
Co się okazuje? Auta na Rynku zaparkowali… rzeszowscy radni miejscy, którzy we wtorek w ratuszu obradowali na sesji. Potwierdził nam to Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
 
Skąd taki przywilej radnych? Co prawda mają oni przepustki, które umożliwiają wjazd do strefy A (bezpośrednie centrum miasta), ale przepustka uniemożliwia wjazd na płytę Rynku. Z takiego dobrodziejstwa mogą korzystać tylko pracownicy ratusza. Radni nimi nie są. Więc dlaczego parkują, a strażnicy miejscy na to nie reagują? 
 
– Jest problem z parkowaniem w obrębie ratusza. Radni wykonują mandat radnego na rzecz miasta. Sesje odbywają się raz w miesiącu. Na ten jeden dzień radni stają się jednodniowymi pracownikami naszego urzędu – wyjaśnia Maciej Chłodnicki. 
 
Nieoficjalnie urzędnicy mówią, że postawa radnych jest trudna do zrozumienia, szczególnie, że mogą zaparkować samochód w płatnej strefie, która znajduje się m.in. bardzo blisko ratusza. – Dla radnego to żaden koszt, by raz w miesiącu zapłacić – słyszymy w magistracie. 
 
(ram)
 
redakcja@rzeszow-news.pl
Reklama