– Ten klip ma uświadomić, że nie ma sensu burzyć, skoro można zmienić coś na tyle w pomniku, aby symbol naszego miasta został – mówi Mateusz „Wujek Mati” Wójcik, lider 0% Normy, który wraz z zespołem i mieszkańcami Rzeszowa w poniedziałek nagrywał pierwsze zdjęcia do klipu „Pomnik”.
Po godz. 16:00 przed pomnikiem Walk Rewolucyjnych zrobiło się tłoczno. Dlaczego? Bo budowano mur, który ochroni symbol naszego miasta przed wyburzeniem. Mur był z ludzi, symboliczny, bo chodziło o to, aby pokazać, że są tacy, którzy nie chcą burzyć.
Tych obrońców pomnika skupił rockowy rzeszowski zespół 0% Normy, który o naszym symbolu miasta napisał piosenkę zatytułowaną po prostu “Pomnik” i postanowił, że nagra do niej także teledysk z udziałem mieszkańców Rzeszowa.
Tych na planie klipu w poniedziałek pojawiło się około 20. Zespół grał na schodach i na podeście, a mieszkańcy stawali przed muzykami, aby utworzyć właśnie mur, który ochroni pomnik przed wyburzeniem. Jego usunięcia z przestrzeni publicznej chce Instytut Pamięci Narodowej, bo „symbol Rzeszowa” rzekomo propaguje ustrój totalitarny.
– Ten klip ma uświadomić, że nie ma sensu burzyć, skoro można zmienić coś na tyle w pomniku, aby symbol naszego miasta został – mówi Mateusz Wójcik, lider 0% Normy.
– Dla nas pomnik nie upamiętnia gorszych czasów, a raczej kojarzy się z miejscem, gdzie jeździliśmy na rolkach, podrywaliśmy dziewczyny. Ci, co tworzyli ustawę w Warszawie [tzw. ustawę dekomunizacyjną – przyp. red.] nie byli w stanie przeanalizować każdego przypadku. Nasz pomnik jest częścią naszego miasta i szkoda go po prostu. Więcej tylko stracimy, burząc go – dodaje.
Zdjęcia do klipu „Pomnik” będą kręcone przez dwa dni. Ekipa przewiduje, że zajmie im to łącznie około 8 godzin. Poza pomnikiem, w teledysku zagrają też inne miejsca charakterystyczne dla Rzeszowa, takie jak np. okrągła kładka, czy deptak na ul. 3 Maja, gdzie będziemy widzieć śpiewającego Mateusza.
Teledysk ma być gotowy jeszcze w tym miesiącu.
Lidera zespołu 0% Normy podczas poniedziałkowych zdjęć do klipu wsparła także mama, która szybko po pracy przybiegła pod pomnik, aby wziąć udział w teledysku.
– Bardzo spodobał mi się pomysł syna. Pomnik to wspomnienia moich lat młodości – mówi Maria Wójcik. – Pomnik nikomu nie przeszkadza. Po co go od razu burzyć? Przecież tak, jak pisze mój syn, można zmienić jego wymowę. Szkoda niszczyć dzieło czyichś rąk – dodaje.
– Bronienie działa sztuki przez inny rodzaj sztuki to dobry pomysł. Nic nie robiąc, nic nie osiągniemy, a każda próba jest zawsze ważna, więc my ją podejmujemy – mówiła z kolei Małgorzata, która wzięła także udział w teledysku. – Takich inicjatyw powinno być więcej – dodała towarzysząca jej Monika.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl