Skandal rasistowski w Rzeszowie z udziałem żołnierza zawodowego 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie. Jest on podejrzewany o znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej 18-letniego Portugalczyka.

O incydencie, do którego doszło 9 kwietnia w hotelu „Iskra” przy ul. Dąbrowskiego, dowiedzieliśmy się z naszych policyjnych źródeł.

Sprawa wychodzi teraz na jaw, bo policjantom z rzeszowskiego wydziału do walki z przestępczością pseudokibiców udało się ustalić osobę podejrzewaną o rasistowski atak na 18-letniego ucznia z Portugalii, który wraz kolegami ze swojego kraju mieszkali w „Iskrze”.

Portugalscy uczniowie szkoły średniej przebywają w Rzeszowie w ramach unijnego programu „Erasmus+”, który związany jest z wymianą młodzieży. Uczniowie z Portugalii przyjechali do Rzeszowa na zaproszenie Technikum Mechanicznego przy ul. Hetmańskiej. Zostali zakwaterowani w „Iskrze”.

Opiekun poszedł na policję

Ale portugalscy uczniowie i ich opiekunowie nie będą dobrze wspominać pobytu w Rzeszowie. Feralnego dnia, czyli 9 kwietnia, ok. godz. 22:00 Portugalczycy wychodzili z hotelu.

– Kilkoro z nich na swoje nieszczęście nie wiedziało o tym, że ma ciemniejszą karnację skóry. Jak to zobaczyli nasi „patrioci”, to pomyśleli: „Co u nas będą robić islamiści?”. Gdy Portugalczycy wychodzili z hotelu, jeden z nich został zaatakowany przez mężczyznę, który, jak teraz ustaliliśmy, jest żołnierzem zawodowym 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie, pełni służbę w I Batalionie Strzelców Podhalańskich przy ul. Lwowskiej.  Żołnierz wyzywał Portugalczyka od „brudasów”, „ku…w”. 18-latek został także przez żołnierza poszarpany za ubranie i włosy – mówi nam jeden z policjantów rzeszowskiej komendy.

Portugalscy uczniowie o zdarzeniu powiadomili swoich opiekunów. Jeden z nich złożył zawiadomienie na policję, co potwierdza Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej komendy. – Zawiadomienie dotyczyło podejrzenia popełnienia przestępstwa na tle narodowościowym. Członek grupy „Erasmus+” został przesłuchany. Ustaliliśmy osobę podejrzewaną o popełnienia przestępstwa. To żołnierz zawodowy – potwierdza Szeląg.

Policjanci ręce załamali

– Krew nas zalała, jak dowiedzieliśmy o tym, co się stało. Wystarczą nam już chyba wydarzenia z Białegostoku [marsz ultranacjonalistów Obozu Narodowo-Radykalnego – red.]. To wstyd, że i u nas mamy do czynienia z rasizmem. A jeszcze, jak dowiedzieliśmy, że sprawcą jest 38-letni żołnierz, który od 11 lat służy w wojsku i ma za sobą misje w Afganistanie, to już ręce załamaliśmy. Jak na 38 lat powinien być chyba mądrzejszy – mówią nasi rozmówcy z policji.

Policjanci chętnie zatrzymaliby żołnierza „Podhalańczyków” i przedstawili mu zarzuty znieważania na tle narodowościowym i naruszenia nietykalności cielesnej 18-latka z Portugalii, ale przez to, że jest to żołnierz policja musiała sprawę oddać Żandarmerii Wojskowej, która pod nadzorem Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów wszczęła dochodzenie.

– Nie jesteśmy uprawnionym organem do prowadzenia takiego postępowania – tłumaczy Adam Szeląg.

Ustalenie personaliów mężczyzny, który zaatakował 18-latka z Portugalii nie było takie proste. Okazało się bowiem, że 38-letni żołnierz przyszedł do „Iskry” odwiedzić jednego z gości hotelowych. Feralnego dnia był już po służbie. Policjanci zabezpieczyli monitoring. W tym tygodniu udało im się ustalić, kto może być sprawcą rasistowskiego ataku.  To wspomniany żołnierz.

– Na takie sytuacje nie będziemy bierni – zapewniają policjanci.

„Powszechne znieważenie”

Prokuratura potwierdza, że nadzoruje dochodzenie Żandarmerii Wojskowej.

– 18-latek był krótko przesłuchiwany bez profesjonalnego tłumacza. Nie zna dobrze języka polskiego. To, co się wydarzyło, wymaga szczegółowego wyjaśnienia. Portugalczyk będzie jeszcze raz przesłuchiwany. Opiekun, który złożył zawiadomienie, nie był bezpośrednim świadkiem incydentu. Na razie trudno powiedzieć, czy na pewno mamy do czynienia z rasistowskim znieważeniem. Najprawdopodobniej panowie przechodzili obok siebie w hotelu i się potrącili. Ze strony żołnierza padły wulgarne słowa – mówi prokurator Piotr Pawlik.

Z informacji, jakie posiada prokuratura, wynika, że doszło do „powszechnego znieważenia, tak jak zwykli ludzie między sobą się znieważają”. – Na razie nic nie wskazuje na to, żeby to było rasistowskie znieważenie – przekonuje prokurator Pawlik. Ale dodaje, że więcej będzie wiadomo, gdy Portugalczyk jeszcze raz zostanie przesłuchany.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama