mat. Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej
Reklama

W bieżącym roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej wykryli już ponad 200 przypadków sfałszowanych odbitek stempli kontroli granicznej.

Te alarmujące statystyki rzucają światło na coraz bardziej wyrafinowane metody, jakie stosują niektórzy cudzoziemcy, próbując ominąć przepisy dotyczące legalnego pobytu w Polsce i strefie Schengen.

Fałszywe Węgry za 600 euro

Niedawne incydenty na przejściu granicznym w Korczowej doskonale ilustrują skalę problemu. 7 września funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali 31-letnią obywatelkę Ukrainy, która przedłożyła do kontroli paszport zawierający sześć sfałszowanych węgierskich stempli granicznych. Dzięki współpracy z funkcjonariuszem oddelegowanym w ramach misji FRONTEX, strażnicy szybko ustalili, że kobieta w rzeczywistości nie przekraczała granicy w datach widniejących na pieczęciach. W toku dochodzenia okazało się, że Ukrainka zapłaciła na Węgrzech 600 euro za te fałszywe odbitki – suma znaczna, ale w jej mniemaniu warta ryzyka.

Sama sobie zrobiłam

Zaledwie trzy dni później, 10 września, na tym samym przejściu granicznym w Korczowej, mundurowi natrafili na kolejny przypadek oszustwa. Tym razem 19-letnia obywatelka Ukrainy próbowała wjechać do Polski z przerobionym stemplem polskiej kontroli granicznej w swoim paszporcie. Kobieta szybko przyznała się do samodzielnej modyfikacji daty na odbitce stempla.

Motywy stojące za tymi działaniami są jasne.

– Cudzoziemcy decydują się na wykorzystanie fałszywek, aby ukryć fakt przeterminowanego pobytu (czyli dłuższego niż pozwalają na to przepisy). Doświadczenie mundurowych i współpraca międzynarodowa służb pozwala jednak na szybkie wykrycie takich prób. Wtedy cudzoziemcy ponoszą nie tylko konsekwencje prawne związane z wykorzystaniem fałszywych dokumentów, ale również wynikające z przeterminowanego pobytu – wyjaśnia por. SG Piotr Zakielarz Rzecznik Prasowy Komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.

Jednak, jak pokazują ostatnie przypadki, takie działania rzadko pozostają niewykryte. Doświadczenie funkcjonariuszy Straży Granicznej, wsparte zaawansowanymi technikami weryfikacji dokumentów i ścisłą współpracą międzynarodową, pozwala na szybkie i skuteczne demaskowanie prób oszustwa.

Konsekwencje 

Konsekwencje dla osób przyłapanych na posługiwaniu się sfałszowanymi stemplami są poważne. W obu opisanych przypadkach kobiety dobrowolnie poddały się karze pozbawienia wolności w wymiarze 4 miesięcy z okresem próbnym 1 roku. Do tego dochodzą konsekwencje wynikające z samego faktu przeterminowania pobytu, w tym m.in.: grzywna, wydalenie z kraju, zakaz ponownego wjazdu, czy wpis do rejestru cudzoziemców.

Przypadki z Korczowej to tylko wierzchołek góry lodowej w skali całego kraju. Rosnąca liczba wykrytych fałszerstw świadczy nie tylko o determinacji niektórych cudzoziemców, ale także o skuteczności polskich służb granicznych. Straż Graniczna nieustannie doskonali swoje metody wykrywania oszustw, co sprawia, że próby manipulacji stemplami granicznymi stają się coraz bardziej ryzykowne dla potencjalnych sprawców.

(Red)

Reklama