Na trzy miesiące został aresztowany 39-letni Marcin G., który jest podejrzany o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa.
Decyzja Sądu Rejonowego w Rzeszowie zapadła w sobotę po blisko dwugodzinnym posiedzeniu sądu. O aresztowanie Marcina G. wystąpiła Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów, która w tej sprawie prowadzi śledztwo.
Sędzia Krzysztof Jucha wniosek prokuratury pozytywnie rozpoznał, 39-latek z Rzeszowa został aresztowany na trzy miesiące. – Do 9 stycznia 2020 roku. O zastosowaniu aresztu wobec podejrzanego zdecydowała obawa matactwa, ucieczki oraz grożąca mu surowa kara – poinformowała nas sędzia Alicja Kuroń, wiceprezes Sądu Rejonowego w Rzeszowie.
Marcinowi G. grozi co najmniej 8 lat więzienia. Mężczyzna nie był wcześniej karany, jego nazwisko nie przewijało się w policyjnych postępowaniach.
W sobotę Marcin G. usłyszał w prokuraturze dwa zarzuty: zabójstwo 27-letniego Kacpra M. i usiłowanie zabójstwa 27-letniego Krzysztofa K. To oni w zeszłą środę wieczorem zostali zaatakowani na ulicy Jagiellońskiej przez Marcina G.
– Podejrzany nie przyznał się do winy, złożył obszerne wyjaśnienia. Zasłania się niepamięcią. Twierdzi, że pamięta tylko, jak tamtego dnia znalazł się na mieście i poranek – mówił nam Łukasz Harpula, szef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Drugi z zatrzymanych mężczyzn, 34-letni Paweł Sz., został zwolniony do domu. Jego przesłuchano w charakterze świadka. Obaj mężczyźni są mieszkańcami Rzeszowa.
Początku śledztwo wszczęto pod kątem usiłowania zabójstwa dwóch 27-latków. W związku ze śmiercią jednego z poszkodowanych – Kacpra M., który w sobotę przed godz. 7:00 zmarł w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie, kwalifikację zmieniono na zabójstwo i usiłowanie zabójstwa.
Awantura przed „Al Capone”
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w minioną środę na ulicy Jagiellońskiej ok. godz. 20:40. Dwóch 27-latków wyszło wcześniej z pubu na ulicy 3 Maja. Poszli do sklepu monopolowego „Al Capone”. W jego okolicach natknęli się na dwóch mężczyzn: 39-letniego Marcina G. i 34-letniego Pawła Sz.
Jeden z 27-latków, Krzysztof K., gdy robił zakupy, zobaczył, że jego kolega Kacper M. przed sklepem sprzecza się z Marcinem G. Paweł Sz. w tym czasie był kilkadziesiąt metrów dalej. Przed „Al Capone” doszło do awantury.
Kamera monitoringu zarejestrowała, jak po sprzeczce dwóch 27-latków odchodzi w kierunku ul. Lisa Kuli, Marcin G. do nich pobiegł, wyciągnął nóż, którym zadał im ciosy. Kacper M. dostał dwa ciosy w klatkę piersiową, Krzysztof K. – w ramię i nerkę.
Banalna pyskówka
Dlaczego Marcin G., po szarpaninie, jeszcze podbiegł do mężczyzn i zaatakował ich nożem? Na to pytanie nie ma jasnej odpowiedzi. – Prawdopodobnie sprzeczka była banalna. Banalna pyskówka, pogodzenie i gwałtowna agresja podejrzanego – słyszymy w prokuraturze.
Obaj poszkodowani nawet nie zorientowali się, że zostali trafieni nożem. Mieli na sobie czerwone kurtki. Doszli pod Komendę Miejską Policji, gdzie Kacper M. przewrócił się i stracił przytomność. Krzysztof K. zobaczył, że też ma krew na kurtce. Świadkowie wezwali pomoc. Mężczyźni trafili do szpitala.
Kacper M. był w krytycznym stanie, miał przebitą prawą komorę serca, był w farmakologicznej śpiączce. Lekarzom nie udało się ratować jego życia. Krzysztof K. nadal przebywa w szpitalu. Jest w ciężkim stanie, ale stabilnym.
Zatrzymany przed prokuraturą
Marcin G. i Paweł Sz. ukrywali się przed policją. Sprawca został zatrzymany w piątek rano w pobliżu budynku Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów. Paweł Sz. z kolei w ręce funkcjonariuszy z rzeszowskiej komendy miejskiej wpadł dzień wcześniej, w czwartek przed godz. 22:00.
Policjantom nie udało się dotychczas znaleźć noża, którym zaatakowano 27-latków.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl