Ascetyczna scenografia, wyrafinowana reżyserka Anna Augustynowicz i tekst Witolda Gombrowicza pt. „Ślub” w rzeszowskim Teatrze im. W. Siemaszkowej stały się niezwykłą podróżą w głąb siebie podczas trwającego 4. Festiwalu Nowego Teatru.
Za nami już półmetek 4. Festiwalu Nowego Teatru – 56. Rzeszowskich Spotkań Teatralnych. Tym razem na deskach „Siemaszki” we wtorek zaprezentowali się aktorzy z Teatru Współczesnego w Szczecinie w „Ślubie” wg Gombrowicza w reżyserii Anny Augustynowicz, która była bardzo zadowolona z tego, że została zaroszona do Rzeszowa.
To, co mieliśmy okazję zobaczyć na scenie było oszczędne, precyzyjne i jednocześnie bardzo głęboko wbijało się w naszą świadomość. Prezentowany we wtorek tekst analizował nas jako ludzi w formie pokazując, co może dziać się z nami, kiedy rzeczywistość – forma, która nas otacza – się zmienia.
– „Ślub” określany jest jako tragedia świadomości. Przejściem przez społeczeństwo, przez mechanizm władzy jest pewnego rodzaju tragicznym doświadczeniem, które staje się w świadomością głównego bohatera Henryka, wracającego po latach spotkać się ze sposobem swojego zadomowienia – mówi w rozmowie z Rzeszów News Anna Augustynowicz.
Dlatego też w „Ślubach” w reżyserii Augustynowicz można powiedzieć, że zawieszają naszą egzystencję pomiędzy rzeczywistością, a podświadomością. Pomiędzy wizją senną, a czymś, co dzieje się faktycznie realnie, ale nie jesteśmy tego pewni.
– Mieliśmy taki dziwny seans w teatrze, który jest bardzo ascetyczny i daje właściwe pole aktorom. Czasem warto popatrzeć na taki teatr, aby uświadomić sobie, że teatr pozostaje teatrem, kiedy pozostaje w nim widzi i publiczność – uważa Jan Nowara, dyrektor Teatru im. W. Siemaszkowej.
Bądź na bieżąco.
![Rzeszów News - Google News](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2024/02/Google_News_.png)
Ciekawą rzeczą jest to, że podczas tegorocznej edycji Festiwalu Nowego Teatru „Ślub” był drugim klasycznym tekstem, tuż po „Idiocie” Fiodora Dostojewskiego oraz fakt, że przed nami kolejny klasyk – „Chłopi”. Skąd taka tendencja?
– Chyba w tej chwili zauważono taki ruch reżyserski, bo wydaje się, że sama rzeczywistość rozumiana jako ta, która dzieje się na ulicy, w tkance społecznej i politycznej, jest niewystarczająca ani dla teatru, ani dla artystów, ani dla publiczności. Jeśli powraca do nas wielka literatura potwierdza się tylko to, że ludzkie życie jest przebiegiem uniwersalnych zdarzeń – uważa Jan Nowara.
A co czeka nas w środę? Teatr wizjonerski, bardzo barwny, czasami bardzo zmysłowy, erotyczny, czyli „Bzik. Ostatnia minuta” w reżyserii Eweliny Marciniak o godz. 20:00. Wcześniej (godz. 14:00) w KinoTeatrze zobaczymy „Bzika tropikalnego” w reżyserii Grzegorza Horst D’Albertis (Grzegorz Jarzyna).
Na szósty dzień festiwalu została również zaplanowana debata pt. „Nowy, nowszy, najnowszy – dwie dekady później” z udziałem Moniki Kwaśniewskiej-Mikuły, Łukasza Drewniaka, Tomasza Domagały oraz Joanny Puzyny-Chojki.
4. FNT potrwa do 26 listopada. Patronuje mu Rzeszów News.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl