Dwóch policjantów z podkarpackiej drogówki uratowało życie 5-letniemu chłopcu. Dziecko straciło przytomność, jadąc z rodzicami na wakacje.
Asp. Michał Wcisło i st. post. Paweł Bibinin w sobotę (22 sierpnia) pełnili służbę na autostradzie A4. W okolicach węzła Sędziszów Małopolski zobaczyli stojące na poboczu suzuki. Podjechali sprawdzić, dlaczego kierowca stanął. W tym czasie kierowca wybierał z samochodu, wyciągnął z tylnego siedzenia dziecko i położył je na poboczu autostrady.
Z suzuki wybiegła także kobieta, wołająca o pomoc. – Okazało się, że rodzina jechała na wakacje i w pewnym momencie ich 5-letni syn przestał oddychać i stracił przytomność – relacjonuje podkom. Ewelina Wrona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Rodzice 5-latka wezwali pomoc, ale nie potrafili służbom wskazać dokładnie, gdzie są. – Nie było chwili do stracenia. Jeden z policjantów zaczął udzielać pomocy nieprzytomnemu chłopcu, w tym czasie kolega z patrolu ponownie nawiązał kontakt z dyspozytorem numeru alarmowego i dokładnie podał położenie dla jadącej już karetki – dodaje podkom. Wrona.
Funkcjonariusz, który ratował chłopca, ułożył go w pozycji bezpiecznej i udrożnił mu drogi oddechowe. Po chwili 5-latek zaczął oddychać, a po kilku minutach odzyskał przytomność. Do czasu dotarcia karetki pogotowia na miejsce, policjanci monitorowali stan chłopca. 5-latek trafił do szpitala.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl