Latem 1969 r. ukazał się debiutancka płyta zespołu Breakout „Na drugim brzegu tęczy”, jedna z najważniejszych w powojennej historii muzyki w Polsce. Właśnie minęła rocznica jej wydania. Wszystkie kompozycje, oprócz jednej autorstwa Czesława Niemena, napisał urodzony pod Rzeszowem Tadeusz Nalepa.
Tadeusz Nalepa był związany z Podkarpaciem i Rzeszowem. Urodził się w Zgłobiu, który leży w odległości 15 kilometrów na zachód od Rzeszowa. W tym mieście ukończył szkołę muzyczną w klasach skrzypiec, klarnetu i kontrabasu.
– Debiutancka płyta Breakoutu „Na drugim brzegu tęczy” była przełomem. Ten album spadł z nieba jak meteoryt i rozbił dotychczasowy model polskiej muzyki rozrywkowej na kawałki” – powiedział reżyser Mariusz Wilczyński, autor filmu „Zabij to i wyjedź z tego miasta”, w którym wykorzystał muzykę Tadeusza Nalepy.
– W latach 60. tzw. muzyka rozrywkowa w dużej mierze była banalna i infantylna. Młodzi ludzie udawali, że są dziećmi i mają problemy dzieci, a nie młodych ludzi. Śpiewano pogodne, lecz głupie piosneczki o biedroneczkach w kropeczki i motylkach. To właśnie Tadeusz Nalepa przeciwstawił się temu infantylizmowi – pokazał prawdziwe problemy prawdziwych młodych ludzi, prawdziwe uczucia, rozstania, miłość, tęsknotę – wyjaśnił Wilczyński.
Na płycie znalazło się dziesięć piosenek. Na pierwszej stronie: „Poszłabym za tobą”, „Nie ukrywaj – wszystko wiem”, „Na drugim brzegu tęczy”, „Czy mnie jeszcze pamiętasz”, „Wołanie przez Dunajec”. Na drugiej: „Masz na to czas”, „Gdybyś kochał, hej”, „Powiedzieliśmy już wszystko”, „Gdzie chcesz iść”, „Po ten księżyc złoty”.
Słowa siedmiu piosenek napisał Franciszek Walicki, pseudonim „Jacek Grań”. Do „Wołania przez Dunajec” tekst stworzył Marek Gaszyński, a „Powiedzieliśmy już wszystko” i „Gdzie chcesz iść” są autorstwa Bogdana Loebla. Poza utworem „Czy mnie jeszcze pamiętasz”, do którego muzykę napisał Czesław Niemen, reszta kompozycji była dziełem Tadeusza Nalepy.
W nagraniu płyty wzięli udział: Tadeusz Nalepa (gitara, śpiew), Mira Kubasińska (śpiew), Michał Muzolf (gitara basowa), Józef Hajdasz (perkusja). Gościnnie zagrał na niej Włodzimierz Nahorny (saksofon i flet), a w chórkach pojawił się zespół Alibabki.
– Debiutancka płyta Breakoutu podbiła rynek i serca słuchaczy. Przed księgarniami ustawiały się długie kolejki fanów, nie dla każdego wystarczyło. To było prawdziwe wydarzenie muzyczne. Ostra, bliska rhytm’n’bluesowi muzyka i pełne poetyki teksty, z którymi młodzi słuchacze się utożsamiali. W warstwie muzycznej słychać było jeszcze jakieś echa bigbitu, ale była prawdziwym przełomem w historii polskiego rocka – wskazał Wilczyński.
Do dwóch piosenek z tej płyty – „Poszłabym za tobą” i „Gdybyś kochał, hej” – zostały nagrane teledyski, co w 1969 r. było dużą nowością i zaskoczeniem, zwłaszcza w odniesieniu do zespołu, którego członkowie mieli długie włosy i dalecy byli od nurtu pop.
– Płyta „Na drugim brzegu tęczy” była bardzo ważna. To był pewien przełom. Nalepa był ważną postacią w polskiej muzyce – powiedział Apostolis Anthimos, od 1971 r. gitarzysta SBB (Silesian Blues Band). – Choć moim zdaniem następna płyta „70a”, nagrana z Józkiem Skrzekiem, była lepsza, zrobiła na mnie większe wrażenie – dodał.
– W 1969 roku Breakout był u nas jedynym zespołem stanowiącym namiastkę Zachodu, a szczególnie muzyki bluesowej. To było po prostu coś nieziemskiego – powiedział gitarzysta Dariusz Kozakiewicz.
– W przestrzeni publicznej funkcjonowały zespoły popowe, np. Skaldowie, No To Co, Czerwone Gitary, my szukaliśmy jednak czegoś bardziej ambitnego, co zaspokoi nasze potrzeby. To dawał nam Breakout – wspominał muzyk. – Pamiętam, że wtedy nie do końca rozumiałem jeszcze teksty Bogdana Loebla, te złożone przenośnie. Chłonąłem za to gitarową muzykę – mocną, opartą na bluesie – dodał Kozakiewicz.
Zespół Breakout istniał do 1982 r. Po rozwiązaniu grupy Tadeusz Nalepa rozpoczął karierę solową. Później zespół był jeszcze kilka razy reaktywowany z okazji imprez i koncertów. (PAP)
Tomasz Szczerbicki
szt/ dki/ mow/