Zdjęcie: KPP Ustrzyki Dolne
Reklama

Chwile grozy przeżyła rodzina i bliscy 7-latka, który zaginął w Bieszczadach. Do poszukiwania chłopca ruszyli policjanci i inne służby mundurowe.

Zaginięcie, szczególnie w terenie górskim, może nieść za sobą bardzo poważne konsekwencje.

Zaginięcie 7-latka nad potokiem

W niedzielę w rejonie miejscowości Dwernik w powiecie bieszczadzkim, doszło do zaginięcia małego chłopca. Ze zgłoszenia wynikało, że 7-latek przebywał z matką i znajomymi nad rzeką. Chłopiec postanowił wybrać się na samotną przechadzkę wzdłuż brzegu i niepostrzeżenie oddalił się od opiekunów.

Jego matka kiedy zorientowała się, że syna nie ma przy niej, poinformowała służy ratunkowe. – W pierwszej fazie poszukiwań trop podjęły psy tropiące. W lesie zauważono ślady, które pozwoliły określić przypuszczalny kierunek, w jakim mogło udać się dziecko. Do akcji włączyli się policjanci, strażacy, ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i leśnicy – relacjonuje komisarz Aleksandra Wołoszyn-Kociuba, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych.

Utrudnione poszukiwania

Zaginięcie w terenie leśnym, szczególnie w Bieszczadach, może być dla mniej doświadczonych turystów bardzo groźne. Wynika to zarówno z trudnego terenu, jak i dzikich zwierząt, w tym niedźwiedzi i wilków, które kiedy poczują się zagrożone, mogą zagrażać bezpieczeństwu człowieka.

Reklama

Jak się okazało, działania poszukiwawcze były utrudnione także ze względu na szczególne potrzeby dziecka, które mogły wpływać na jego otoczenia i sposób reakcji. Ponadto jak podkreślali ratownicy, trudny górski teren w rejonie Dwernika, w tym okolice potoku Nasiczańskiego, stanowiły dla poszukujących dodatkowe wyzwanie.

Oddalił się o 3 kilometry

Koordynatorzy akcji poszukiwawczej zarządzili alarm dla wszystkich dostępnych ustrzyckich policjantów, a także zmobilizowali dodatkowe siły i środki do działań. Szczęśliwie tym razem poszukiwania odniosły oczekiwany rezultat.

Dwie godziny intensywnych działań wystarczyły, aby odnaleźć chłopca całego. Okazało się, że 7-latek oddalił się od miejsca zaginięcia aż o 3 kilometry. Odnaleźli go leśnicy i ratownicy GOPR, którzy przekazali go pod opiekę rodzinie.

– Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności podczas przebywania z dziećmi w terenie leśnym i górskim. Nawet chwilowa utrata kontaktu wzrokowego może spowodować, że dziecko szybko oddali się na dużą odległość, co wymaga podjęcia skomplikowanych i czasochłonnych działań poszukiwawczych – podkreśla przedstawicielka ustrzyckiej policji.

Czytaj więcej:

Pierwsza dama z wizytą w Stalowej Woli. Początek nowej kadencji ważnym sygnałem? [ZDJĘCIA]

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

 

Reklama