Zdjęcie: Sąd Rejonowy w Rzeszowie

Sąd Okręgowy w Rzeszowie uchylił postanowienie Sądu Rejonowego w Rzeszowie o umorzeniu postępowania wobec ks. Roberta M. i Edwarda B., byłego dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.

Decyzja w tej sprawie zapadła we wtorek, 8 października. – Sprawa będzie ponownie rozpoznawana przez Sąd Rejonowy w Rzeszowie od początku – poinformował nas sędzia Tomasz Mucha, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

6 sierpnia br. ujawniliśmy zaskakujący przebieg postępowania wobec ks. Roberta M., byłego dyrektora Katedry Polowej Wojska Polskiego w Warszawie, oraz Edwarda B., b. dyrektora RDPL w Krośnie. Obaj zostali skazani na dwa lata bezwzględnego więzienia za udział w tzw. aferze podkarpackiej, która wybuchła w lipcu 2014 roku. 

Głównym bohaterem afery był Marian D., prezes spółki paliwowej „Maante” z Leżajska, który przez lata korumpował podkarpackich polityków, księży, funkcjonariuszy publicznych, prokuratorów, oficerów służb specjalnych, by ci załatwiali mu prywatne i firmowe sprawy. Marian D. odsiaduje za to wyrok 4 lat więzienia. 

Wśród osób uwikłanych w aferę podkarpacką byli m.in. ks. Robert M. i Edward B. W kwietniu 2018 roku Sąd Rejonowy w Rzeszowie skazał ich na dwa lata więzienia za wzięcie łapówek od Mariana D. Ks. M. dostał sztabkę złota o wartości ok. 130 tys. zł, Edward B. w trzech transzach wziął 50 tys. zł za zamianę działek z Lasami Państwowymi. 

W tym wątku afery podkarpackiej podejrzanym był także ks. Jan C., duszpasterz podkarpackich leśników. To on namówił byłego dyrektora RDPL w Krośnie B., by dał się skorumpować prezesowi Maante. Ks. C. za swoją “pomoc” wziął 20 tys. zł łapówki. Duchowny procesu nie doczekał, bo w 2016 roku zmarł. 

Skazani w pierwszym procesie ks. Robert M. i Edward B. odwołali się od wyroku. Sąd Okręgowy w Rzeszowie nakazał Sądowi Rejonowemu w Rzeszowie ponownie rozpoznać sprawę. Przydzielono ją sędziemu Rafałowi Mnichowi, który, ku zaskoczeniu prokuratorów, 30 lipca br. postępowanie wobec ks. M. i B. umorzył. 

Sędzia Mnich umorzył postępowanie, bo uznał, że w akcie oskarżenia są braki formalne, mimo, że były one uzupełnione przez prokuraturę na etapie pierwszego procesu. Rafał Mnich stwierdził, że prokuratura powinna była wysłać do sądu jeszcze raz akt oskarżenia. Prokuratura tego nie zrobiła, bo była przekonana, że to, czego brakowało, w aktach jest.

Postanowienie o umorzeniu postępowania wobec ks. Roberta M. i Edwarda B. oznaczało, że obaj zostali oczyszczeni z zarzutów. Mazowiecki oddział Prokuratury Krajowej to postanowienie zaskarżył. Skutecznie, bo Sąd Okręgowy w Rzeszowie we wtorek uchylił postanowienie sędziego Rafała Mnicha i ponowny proces obu oskarżonych odbędzie się.  

– Sąd stanął na stanowisku, że akt oskarżenia w tej sprawie istnieje, zaś wątpliwości, jakie miał Sąd Rejonowy w Rzeszowie, wynikają z różnej praktyki, dotyczącej rozpoznawania pism prokuratora sformułowanych po zwrocie aktu oskarżenia. Decydujące znaczenie miało procedowanie sądu, które doprowadziło do pierwszego wyroku – mówi sędzia Mucha. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama