Były kierownik z II Urzędu Skarbowego w Rzeszowie i brat asystenta byłego posła PSL Jana Burego zostali prawomocnie skazani w tzw. aferze podkarpackiej.
Chodzi o Tadeusza Ch. i Zygmunta P. Ten pierwszy był kierownikiem Działu Kontroli Podatkowej w II Urzędzie Skarbowym w Rzeszowie. Został oskarżony o przekroczenie uprawnień.
Za co odpowiadali?
Z ustaleń prokuratury wynika, że Ch. sam napisał wyjaśnienia dla spółki, którą pod lupę wzięła „skarbówka”. Miał on także odmówić wszczęcia “rozszerzonej kontroli podatkowej” w tej samej spółce. O taką kontrolę wnioskowali podlegli mu pracownicy.
Tadeusz Ch. miał również uchylić jednej z rzeszowskich spółek obowiązek zapłacenia podatku od towarów i usług w wysokości prawie 300 tys. zł. Do tego przestępstwa miało dojść od 4 do 22 kwietnia 2013 r.
Z kolei Zygmunt P., to brat asystenta byłego już posła PSL Jana Burego oraz prezes jednej z rzeszowskich spółek. Przed sądem odpowiadał za wyłudzenie ponad 2 mln zł unijnej dotacji z Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego na prowadzenie firmy.
Aby otrzymać pieniądze, P. sfałszował dokumentację i wprowadził w błąd pracowników urzędu. Zygmunt P. otrzymał 1,44 mln zł, kolejne 594 tys. zł ostatecznie nie zostało mu wypłacone, bo zarząd województwa podkarpackiego w tej sprawie wszczął kontrolę.
Śląscy prokuratorzy ustalili, że do wyłudzenia pieniędzy doszło pomiędzy 30 marca 2012 roku a 9 grudnia 2014 roku.
Kary więzienia i grzywny
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie utrzymał wyrok Sąd Okręgowego z 8 sierpnia 2019 r. wobec Tadeusza Ch. i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, karę grzywny. Ma też 3-letni zakaz zajmowania stanowisk w organach administracji zajmujących się podatkami.
W przypadku Zygmunta P., sąd wymierzył mu karę trzech lat więzienia i karę grzywny. Ma też zwrócić urzędowi marszałkowskiemu 700 tys. zł tytułem obowiązku częściowego naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem. Wcześniej P. wpłacił 740 tys. zł.
Zygmunt P. i Tadeusz Ch. byli wśród ponad 20 osób, które dostały zarzuty w aferze podkarpackiej. Wybuchła ona w lipcu 2014 roku.
Marian D., prezes spółki paliwowej „Maante” z Leżajska, przez lata korumpował prominentnych podkarpackich prokuratorów, polityków, księży, policjantów, funkcjonariuszy służb specjalnych, by ci załatwiali mu prywatne i biznesowe sprawy.
Śledztwo w tej sprawie prowadzili funkcjonariusze rzeszowskiej delegatury CBA.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl