Policjanci ustalają sprawców wywołania alarmów bombowych w rzeszowskich szkołach. Jak się okazało, alarmy były fałszywe.
We wtorek rano do szkół średnich, gdzie odbywa się drugi dzień matur, dotarły wiadomości e-mailowe o podłożeniu bomb. Pierwsze tego typu wiadomości do szkół wysłano już w poniedziałek w nocy.
– Łącznie na terenie Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego wiadomości wysłano do 10 szkół. Byliśmy na to już wcześniej przygotowani, mieliśmy kontakt z dyrektorami placówek. Nie było ewakuacji, nigdzie nie wstrzymano matur – mówi asp. Tomasz Drzał z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Na nogi zostali postawieni m.in. policyjni pirotechnicy. – Dotychczas nie stwierdzono, by w którejś ze szkół było jakiekolwiek zagrożenie. Mamy wszystko pod kontrolą. Policjanci wydziału dochodzeniowo-śledczego teraz ustalają autorów wiadomości – dodaje asp. Drzał.
Tymczasem, jak się dowiadujemy, Rzeszów nie jest jedynym miastem na Podkarpaciu, w którym wywołano we wtorek alarmy. Wiemy także o Mielcu, gdzie informacje o rzekomym podłożeniu bomb dotarły do trzech szkół średnich.
Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie potwierdza tylko, że takie alarmy wywołano w różnych miejscach Podkarpacia. Nie ujawnia jednak, ile dokładnie jest takich zgłoszeń.
– Wdrożyliśmy procedury, które mają za zadanie przede wszystkim ustalić, kto stoi za tymi alarmami i osoby te pociągnąć do odpowiedzialności karnej – mówi podkom. Dominika Kopeć z KWP w Rzeszowie.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl