Zdjęcie: Pixabay

Do dwóch lat więzienia grozi 27-letniemu Arkadiuszowi C., który kilka miesięcy temu zaczepiał i atakował na rzeszowskich ulicach młode kobiety. Prokuratura wykluczyła przestępstwo o charakterze seksualnym.

Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów wysłała do Sądu Rejonowego w Rzeszowie akt oskarżenia przeciwko Arkadiuszowi C., który odpowie za popełnienie siedmiu przestępstw. Poszkodowanymi są cztery młode kobiety.

– Mężczyzna chce się dobrowolnie poddać karze. Do sądu skierowaliśmy przeciwko niemu akt oskarżenia wraz z wnioskiem o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy. O ostatecznej karze zdecyduje sąd. Do tego czasu nie wypowiadamy się, jaką karę prokurator uzgodnił z oskarżonym – zastrzega w rozmowie z Rzeszów News Piotr Pawlik, wiceszef rzeszowskiej prokuratury.

Arkadiusz C. został oskarżony o popełnienie pięciu przestępstw naruszenia nietykalności cielesnej oraz dwóch dotyczących znieważenia. Po tym, jak 27-latek z Rzeszowa został 30 marca zatrzymany przez rzeszowskich policjantów, prokuratura postawiła mu siedem zarzutów, z czego jeden dotyczył przestępstwa o charakterze seksualnym.

– To zostało wykluczone. Wątek seksualny w trakcie postępowania ostatecznie się nie potwierdził – mówi prokurator Pawlik.

To oznacza, że kara dla Arkadiusza C. maksymalnie może wynieść dwa lata pozbawienia wolności. Gdyby w akcie oskarżenia pozostało przestępstwo o charakterze seksualnym, to 27-latkowi groziłoby nawet 8 lat więzienia.

Wątek seksualny, który upadł, dotyczy historii 22-letniej Sary, która została zaczepiona przez Arkadiusza C. 21 marca na ulicy Grabskiego. Mężczyzna najpierw proponował jej „masaż”, potem próbował ją obmacywać, 22-latkę uderzył również w twarz.

Sarze udało się wyrwać sprawcy. Młoda kobieta uciekła do domu. To właśnie od historii Sary policja rozpoczęła intensywne poszukiwania sprawcy. Potem na policję zgłosiło się jeszcze sześć innych kobiet, które miały kontakt z Arkadiuszem C., ale do postawienia mu zarzutów prokuratura zakwalifikowała historie czterech młodych kobiet.

Prokuratura uznała, że w przypadku 22-letniej Sary nie można jednak mówić o przestępstwie „doprowadzenia innej osoby do poddania się innej czynności seksualnej”. Ostatecznie ten wątek sprowadził się do naruszenia nietykalności cielesnej kobiety.

Arkadiusz C. nagabywał kobiety na rzeszowskich ulicach od początku br. Na przełomie stycznia i lutego na ulicy Siennej w Rzeszowie 27-latek chwycił za rękę młodą kobietę i ją znieważył.

Z kolei 24 lutego ok. godz. 15:00 na ulicy Dąbrowskiego zaczepił 20-latkę, która szła w kierunku al. Batalionów Chłopskich. Sprawca dwukrotnie chwycił kobietę i trzymał ją za rękę.

Trzecia pokrzywdzona to 24-latka, która 4 marca została zaczepiona niedaleko ul. Fabrycznej. Tam mężczyzna naruszył nietykalność cielesną kobiety, dwukrotnie uderzył ją w twarz i znieważył.

Czwartą pokrzywdzoną kobietą jest wspomniana 22-letnia Sara.

Arkadiusz C. zaczepiał kobiety, bo chciał się z nimi umawiać na randki. Proponował im „masaże” i wspólne wypicie kawy. – Gdy mężczyzna spotykał się z odmową, zaczął być agresywny wobec kobiet – twierdzi prokurator Piotr Pawlik.

Po zatrzymaniu 27-latka, prokuratura zastosowała wobec niego zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny – dwa razy w tygodniu stawiał się w najbliższej jednostce policji.

marcin.kobialka@rzeszow-news.pl

Reklama