Od 1 września autobusy MPK Rzeszów będą dojeżdżać do Albigowej w gminie Łańcut. W środę (24 sierpnia) podpisano porozumienie.
Podrzeszowską gminę będzie obsługiwać linia nr 46. Trasę rozpocznie na Dworcu Lokalnym, skąd pojedzie przez Plac Wolności, ulice Kopisto, Witolda, Paderewskiego i Słocińską. Następnie do Kraczkowej i Albigowej.
Linię 46 uruchomiono już wcześniej. Ale to były tylko testy i autobusy kończyły kurs wcześniej, bo w Kraczkowej. Tak było do wakacji. Na dwa miesiące kursy zostały zawieszone, bo autobusami linii 46 jeździli przede wszystkim uczniowie, choć nie tylko.
– Mieszkańcy chętnie korzystali z tej linii, a my odbieraliśmy sygnały, że wskazane byłoby jej wydłużenie – mówi Jakub Czarnota, wójt gminy Łańcut. – Cieszę się, że władze Rzeszowa zgodziły się na taki ruch i jestem przekonany, że to obu stronom wyjdzie na korzyść. Chcemy być bliżej Rzeszowa i ściśle współpracować z miastem.
Eko-wygoda
Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, podkreśla, że podpisane w środę porozumienie, wpisuje się w politykę miasta, które promuje transport zbiorowy.
– Chcemy przekonać do jazdy autobusem jak największą liczbę mieszkańców. Dlatego kupujemy nowe, wygodne, klimatyzowane autobusy, które obsługują nasze linie. Mam nadzieję, że z czasem coraz więcej osób będzie rezygnować z jazdy samochodem. To nie tylko wygodniejsze, ale także korzystne dla środowiska – podkreśla Konrad Fijołek.
Autobus na nowej trasie będzie kursować od początku września w dni robocze i szkolne. Zaplanowano po sześć kursów dziennie w obu kierunkach. Z Dworca Lokalnego autobusy będą odjeżdżać o godzinach: 5:10, 6:10, 7:00, 14:30, 15:40 i 16:40.
Liczą każdy grosz
Autobusy linii 46 nie będą się zatrzymywały na przystankach na terenie gminy Krasne. – Nie ma na to zgody gminy – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
– Z kilku powodów – odpowiada Marcin Brzychc, zastępca wójta gminy Krasne. – Po pierwsze, nikt z nami nie usiadł do rozmów. Nie wiemy, ile mielibyśmy płacić za wozokilometr i jak często miałyby kursować autobusy MPK.
– Po drugie, mamy swojego operatora, czyli Związek Gmin PKS. Rozliczamy się w ten sposób, że dochody ze sprzedaży biletów pomniejszają kwotę jaką gmina musi zapłacić za organizację komunikacji publicznej – tłumaczy Marcin Brzychc.
Im więcej jest pasażerów, tym mniej gmina zapłaci. – A jeśli będziemy mieć drugiego przewoźnika będziemy płacić dwa razy. Dla Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie nie ma znaczenia ile osób jedzie autobusem. Stawka jest odgórna – mówi wicewójt Krasnego.
– To się po prostu nie opłaca w sytuacji, gdy samorządy muszą liczyć każdy grosz. Utrzymywanie dwóch przewoźników nie ma finansowego uzasadnienia – dodaje Brzychc.
Wciąż w średniowieczu
Część mieszkańców gminy Krasne, a zwłaszcza należącej do niej Malawy, jest rozczarowana takim obrotem sprawy. Zresztą nie po raz pierwszy, też chcieliby jeździć autobusami MPK.
– Nikt nie rozumie, czemu interesy spółki Związek Gmin PKS są ważniejsze niż potrzeby mieszkańców Malawy, a nawet całej gminy Krasne – dziwi się Maciej Oleszkowicz, radny sołectwa Malawa. – Dalej jesteśmy w komunikacyjnym średniowieczu – stwierdza gorzko.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl