Zdjęcie: Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie
Reklama

Prawie 500 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy do usuwania skutków burz i nawałnic, które przeszły w sobotę nad naszym regionem. Ponad 60 odbiorców nadal nie ma prądu.

Agnieszka Pipała (PAP), Marcin Kobiałka (RzN)

Jak poinformował w niedzielę bryg. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackich strażaków,  usuwali oni głównie połamane konary, drzewa leżące na liniach energetycznych, chodnikach, jezdniach i posesjach.

– Pomagaliśmy także zabezpieczyć ponad 70 dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Dachy zostały uszkodzone przez silne podmuchy wiatru i opady gradu – powiedział Betleja.

Najwięcej interwencji strażacy mieli w powiatach: rzeszowskim, jarosławskim i przemyskim. W działania ratownicze zaangażowanych było 2708 strażaków – 325 strażaków PSP i 2383 druhów OSP, a także 558 pojazdów.

Gradobicie w gminie Dynów

Zdjęcie: Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie

Anna Olko-Wilk z Wojewódzkiego Centrum Zarzadzania Kryzysowego poinformowała, że na Podkarpaciu do północy odnotowano 499 zdarzeń, najwięcej w powiecie rzeszowskim – 123, jarosławskim – 106, przemyskim – 113, przeworskim – 36 i brzozowskim – 33.

W całym województwie nawałnice z gradem uszkodziły 74 dachy, z czego 54 na domach, a 17 na budynkach gospodarczych. Najwięcej w podrzeszowskiej gminie Dynów – 49 (42 domy i 7 budynków gospodarczych). Dachy na dwóch domach zostały całkowicie zerwane. 

W gminie Dynów najbardziej zniszczone są domy mieszkańców Harty i Ulanicy, gdzie było gradobicie. Właśnie do tych miejscowości wysłano 30 plandek do zabezpieczenia dachów. Plandeki oraz jedzenie i wodę dla ratowników wydano z magazynów wojewódzkich. 

Reklama

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

W niedzielę po południu do gminy wysłano dodatkowe 30 plandek. Władze gminy szacują straty. – Idą w miliony złotych – mówił nam w niedzielę Wojciech Piech, wójt Dynowa. – Największe są w uprawach. Nic z nich nie będzie w tym roku – dodawał. 

Silnie wiejący wiatr uszkodził także dachy w powiatach jarosławskim i przemyskim. 

Awarie sieci energetycznej 

Zdjęcie: Krosno 112

Skutkiem sobotniej nawałnicy były także przerwy w dostawie prądu. W kulminacyjnym momencie prądu nie było w 20 tysiącach domów. W niedzielę o 6:00 rano prądu nie miało jeszcze 202 odbiorców, do godz. 10:00 ta liczba zmniejszyła się do 63. 

– Uszkodzone są 3 stacje średniego napięcia w rejonie Jarosławie i Przemyśla – przekazała Anna Olko-Wilk. – To awarie bardziej skomplikowane, głównie związane ze złamanymi słupami, i te naprawy wymagają czasu – wyjaśnia Anna Sierkowska-Szuper z PGE

W niedzielę Sierkowska-Szuper zapewniła, że służby cały czas pracują, aby prąd wrócił do każdego gospodarstwa.

W związku z sobotnią nawałnicą dwie osoby zostały poszkodowane. Po południu na Jeziorze Solińskim w czasie burzy wywróciły się trzy łódki, z których cztery osoby zostały wyciągnięte przez WOPR. Jedna z tych osób trafiła do szpitala na obserwację.

Drugą poszkodowaną osobą jest mężczyzna, który w Izdebkach pod Brzozowem prawdopodobnie w czasie zabezpieczania dobytku został uderzony belką, ale nie doznał poważniejszych obrażeń.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama