Miasto rozczarowane postawą dewelopera. Ogrodzenie przy Moście Zamkowym nadal utrudnia przejście wydeptaną ścieżką. – Nie o to nam chodziło – słyszymy w ratuszu.
W środę poinformowaliśmy, że Hartbex, który buduje wieżowce przy moście Zamkowym w Rzeszowie, ogrodził teren budowy, uniemożliwiając przejście wydeptaną ścieżką wzdłuż Wisłoka.
Ratusz przekazał nam wtedy, że u dewelopera interweniował Zarząd Zieleni Miejskiej. – Jest zgoda na przesunięcie ogrodzenia i odblokowanie traktu – mówił nam w środę Artur Gernand z biura prasowego magistratu.
I rzeczywiście. W czwartek na miejscu pojawili się robotnicy i przemontowali ogrodzenie, dzięki czemu spod mostu Zamkowego można przedostać się na prawy brzeg Wisłoka – w kierunku kładki dla pieszych.
Piesi i rowerzyści muszą jednak zejść ze skarpy i poruszać się brzegiem Wisłoka. Dlaczego? Deweloper dość swobodnie potraktował umowę z miastem i odsunął zaledwie fragment ogrodzenia, przez co korzystanie z wydeptanej ścieżki nadal jest niemożliwe.
– Nie o to nam chodziło – przyznaje Artur Gernand. Podkreśla jednocześnie, że ratusz otrzymał już od dewelopera zapewnienie, że pozostała część ogrodzenia także zostanie odsunięta. Wkrótce.
(cm)
redakcja@rzeszow-news.pl