Zdjęcie: Joanna Bród / Rzeszów News

Akt oskarżenia przeciwko Stanisławowi J., byłemu funkcjonariuszowi Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Rzeszowie, skierował w środę (18 lutego) do sądu Instytut Pamięci Narodowej.

Byłemu UB-ekowi prokurator oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przy IPN w Rzeszowie zarzucił popełnienie trzech zbrodni komunistycznych, które były jednocześnie zbrodniami przeciwko ludzkości. Zarzuty dotyczą okresów: od 12 listopada 1951 r. do 12 marca 1952 r., od 26 listopada 1951 r. do 11 marca 1952 r. i od 2 października 1952 r. do grudnia 1952 r.

Zbrodnie zostały popełnione w Rzeszowie. Pierwsza z nich dotyczyła zatrzymanego i przetrzymywanego w areszcie Michała B., który miał opowiedzieć na temat działalności Polskich Powstańczych Sił Zbrojnych. Prokuratur IPN zarzuca Stanisławowi J., że nad zatrzymanym mężczyzną znęcał się moralnie i fizycznie.

Michał B. był bity podczas długotrwałych przesłuchań, zmuszany do skakania „żabek”. Przetrzymywano go w specjalnej, nieoświetlonej, zawilgoconej celi, zwanej karcerem bądź ciemnicą, gdzie na głowę kapała mu woda.

Groził powieszeniem i szczurami

W drugim przypadku zbrodnię komunistyczną popełniono na Katarzynie T., która także była przetrzymywana w tym samym areszcie, co Michał B. i również miała opowiedzieć na temat działalności Polskich Powstańczych Sił Zbrojnych.

Kobieta przez co najmniej dwa tygodnie była przetrzymywana w nieogrzewanej celi, w której nie było okien i światła. Katarzyna T. była bardzo długo przesłuchiwana o różnych porach, ale zazwyczaj nocą. Krzyczano na nią. Grożono jej, że jak nie złoży odpowiednich zeznań to trafi do pomieszczenia ze szczurami, zostanie pobita i powieszona.

Trzecią zbrodnią, która miał popełnić Stanisław J., dotyczy innego osadzonego w rzeszowskim areszcie – Adama M. On miał się przyznać do działalności w Żołnierzach Wolnej Polski. On także był przesłuchiwany bardzo długo. Adam M. był wiele razy bity m.in. fragmentami krzesła. Kopano go po całym ciele, wyzywano i przetrzymywano w specjalnej, zawilgoconej i nieogrzewanej celi.

Sprawców było więcej

Jak nas poinformował Grzegorz Malisiewicz, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie, drugą i trzecią zbrodnię komunistyczną Stanisław J. miał popełnić z innymi funkcjonariuszami UB, których tożsamości nie udało się ustalić.

W akcie oskarżenia, który został wysłany do Sądu Rejonowego w Rzeszowie, byłemu UB-ekowi zarzucono, że nad trzema osobami znęcał się z powodu ich rzekomej przynależności do grup politycznych, dążących do odzyskania niepodległości Polski.

Stanisław J. nie przyznał się do zarzutów. Twierdzi, że nigdy nad nikim się nie znęcał, nikogo nocą nie przesłuchiwał, na pewno nie bił i nie groził, a także nie umieszczał w ciemnicy czy karcerze. Prokurator IPN zeznania byłego UB-eka uznał za niewiarygodne.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama