Zaczęło się od Marszu Niepodległości i płonącej Tęczy – rzekomego symbolu homoseksualizmu. Skończyło się na złożeniu zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa i wielkiej burzy medialnej z panem Cejrowskim w roli głównej.

Tęcza na warszawskim placu Zbawiciela jest konstrukcją należącą do Instytutu Adama Mickiewicza i symbolizuje Przymierze. Została postawiona, jako symbol wspólnoty europejskiej. Biblijnie, tęcza to symbol Przymierza Boga z ludźmi. W dzisiejszej popkulturze – symbol różnorodności i spraw związanych z osobami LGBT (lesbijkami, gejami, osobami biseksualnymi i transpłciowymi). Niemniej jednak tęcza niczemu nie winna, co rusz atakowana jest przez radykalnych prawicowców, jako symbol tzw. sodomii. Dla mnie Tęcza na Placu Zbawiciela jest symbolem syzyfowej pracy. Można ją palić raz po raz, ale mieszkańcy Warszawy wolontariacko budują ją na nowo. Po co? Bo jest to symbol ważny nie tylko dla społeczności LGBT, ale również dla wszystkich Polaków, którzy wspierają otwartość, różnorodność i tolerancję.

Dla pana Cejrowskiego jednak, Tęcza jest zagrożeniem. „Należy palić takie pomniki, należy zwalczać je wszelkimi sposobami, nielegalnymi również” – powiedział Wojciech Cejrowski w wywiadzie dla tygodnika „Newsweek”. W odpowiedzi na tę wypowiedź Kampania Przeciw Homofobii (KPH) złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, jako że pan Cejrowski nawołuje do popełnienia przestępstwa i publicznie je pochwala (art.255 § 1 i § 3). I zrobiła się z tego wielka afera medialna. Pan Cejrowski dla prawej strony politycznej stał się bohaterem i niejako męczennikiem, bo broni prawdziwych polskich wartości, a KPH nie respektuje prawa do wolności wypowiedzi. Dla pana Cejrowskiego Tęcza nie może stać w pobliżu kościoła, bo jest to jawna obraza dla Polskich Katolików. Homoseksualność to sodomia, a osoby homoseksualne to pederaści. Na Facebooku pojawiły się fanpejdże i wydarzenia (jednym z autorów jest Exorcismus.org) popierające Wojciecha Cejrowskiego, nawołujące do blokowania telefonów KPH poprzez telefoniczne odmawianie różańca (w rzeczywistości pewne osoby faktycznie dzwonią, ale raczej dyszą do słuchawki lub symulują opętanie, a nie modlą się).

Z drugiej strony, dziennikarze i środowiska związane z lewą stroną sceny politycznej popierają decyzję o zawiadomieniu prokuratury, chodzą nawet pogłoski o zwolnieniu Cejrowskiego z TVP. Oczywiście zwolnienie to byłoby mało istotne, bo pan Cejrowski i tak żadnego stanowiska tam nie zajmuje, prowadzi jedynie program, jednak oziębienie stosunków na linii Cejrowski – TVP wisi w powietrzu.

I kto ma rację? Szczerze dziwi mnie oburzenie medialne wywołane przez całą sytuację. Podpalanie tęczy JEST niezgodne z prawem, publiczne zachęcanie do jej podpalania JEST przestępstwem. Osobiście uważam, że w praworządnym państwie powinniśmy prawa przestrzegać, a na bezprawie powinniśmy reagować. Osobiste poglądy polityczne czy wyznanie nie mogą być wytłumaczeniem dla szerzenia mowy nienawiści czy do podżegania do popełniania czynów karalnych. Uważam nawet, że pan Cejrowski pokazuje Katolików w złym świetle – jako osoby żądne krwi, pełne nienawiści i ograniczone. Sądzę też, że używanie publicznie wulgaryzmów wobec jakiejkolwiek grupy społecznej jest po prostu słabe. Wolność słowa polega na kulturalnym wypowiadaniu własnych opinii, a nie na publicznym linczu. Szkoda, że tak inteligentny człowiek, jak Wojciech Cejrowski, nie zdaje sobie z tego sprawy.

Kończąc, chciałabym wyrazić nadzieję, że rzeszowskiej kładki nikt nie będzie podpalać, bo ma takie kolory, a nie inne.

Reklama