Miał nie sprzedać pasażerowi biletu ulgowego, krzyczeć i używać wulgarnych słów. Władze rzeszowskiego PKS badają sprawę zachowania kierowcy.
O całym zdarzeniu, do którego doszło w miniony wtorek 21 listopada, poinformował na pan Łukasz*. Nasz Czytelnik chciał skorzystać z usług PKS i autobusu na trasie Bratkowice – Rzeszów. Zgodnie z planem autobus miał odjechać z przystanku w Bratkowicach o godzinie 6:14.
„Stoję na przystanku, podjeżdża, oczywiście, spóźniony autobus. Osoba przede mną odbija e-kartę, ja chcę bilet studencki do Rzeszowa. Kierowca wydaje mi bilet, ale bez zniżki. Po zwróceniu uwagi, że chciałem studencki, kierowca zachowuje się agresywnie i wulgarnie, zwalając to na „machów jakiś nazakłada” (miałem na twarzy cienki „komin”, jak do biegania, także raczej nie zniekształci on głosu). Koniec końców dostałem bilet zwykły i resztę jak z ceny biletu ze zniżką” – opisuje zdarzenie pan Łukasz.
Zdaniem naszego Czytelnika, nieuprzejme zachowanie kierowców PKS wcale nie jest rzadkością.
„Nie dotyczy się to młodszych kierowców, ale panowie 40+ chyba się zatrzymali w poprzedniej epoce jeśli chodzi o obsługę pasażera i klienta jednocześnie. Notoryczne spóźnienia, niezależnie od warunków i pory dnia. Nadrabiają to na wieczornych / nocnych kursach – przyjeżdżają na przystanek docelowy (ok. 20 km) 10 minut przed planowanym czasem i ogień dalej.
Co jeśli chcę tym autobusem jechać np. na koniec danej miejscowości? Muszę siedzieć od 20 min. na przystanku, bo nawet najstarsi górale nie wiedzą, o której przyjedzie. Na zwykłe „dzień dobry” próżno szukać odpowiedzi. Samo wydawanie biletów odbywa się bez słowa, dają zgnieciony bilet i resztę wciskają do ręki” – stwierdza z goryczą pan Łukasz.
Władze PKS obiecują wyjaśnić sprawę, zapowiedziały przeprowadzenie „postępowania służbowego”. Władze spółki deklarują, że przeprowadzą rozmowy z wszystkim kierowcami, którzy feralnego dnia obsługiwali trasę Rzeszów – Bratkowice.
„Ponieważ z kursu o godz. 6:14 korzysta grono stałych Pasażerów dojeżdżających do pracy, zbierzemy również informacje od świadków zdarzenia. Zależy nam na właściwym podejściu i obsłudze każdego Pasażera, zatem jeżeli potwierdzą się zarzuty podejmiemy stosowne kroki w celu wyeliminowania nieprawidłowości” – napisał do nas Piotr Olszewski, prezes PKS Rzeszów.
Do sprawy wrócimy.
(mo)
Pan Łukasz* – imię Czytelnika na jego prośbę zostało zmienione
redakcja@rzeszow-news.pl