Chociaż tegoroczne Święto Paniagi nie upłynęło w słonecznej atmosferze, to mieszkańcy Rzeszowa nie zawiedli. Deptak był pełen ludzi.
Rzeszowianie po raz 11. w tym roku obchodzili święto ul. 3 Maja, dawniej ul. Pańskiej, a popularnie zwanej Paniagą. To jeden z najstarszych rzeszowskich deptaków od kościoła farnego, w kierunku alei Pod Kasztanami i ulicy Zamkowej.
Pomysłodawcą tego radosnego święta, które co roku ściąga tłumy mieszkańców jest dziennikarz i publicysta Janusz Fąfara. – Jedenaście lat temu Janusz Fąfara pojawił się w ratuszu z pomysłem stworzenia święta Paniagi, czyli najstarszej i najbarwniejszej ulicy w Rzeszowie – mówił z przykościelnej sceny Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. – Jemu zawdzięczamy to święto i jemu chcę za nie serdecznie podziękować. W 2004 roku na Paniadze było raptem 30 wystawców, dziś ludzie się nie mieszczą. Stoją na całej ul. 3 Maja, aż do Alei Pod Kasztanami, a przyjechali do nas z całego kraju.
Ludzie chwalą smalczyk
Rzeczywiście Święto Paniagi od kilkunastu lat jest okazją dla wystawców rękodzieła artystycznego, wytwórców nalewek czy miodów oraz lokalnej gastronomii. Na straganach można znaleźć wszystko. Sprzedawcy wystawiają swoje towary i rękodzieła najróżniejszego rodzaju, takie jak: rzeźby, obrazy, ceramika, ręcznie malowane ubrania czy biżuteria, wyroby z bibuły, metalu, czy masy solnej. Mieszkańcy szczególnie upodobali sobie stoiska z tradycyjnym podkarpackim jadłem, nalewkami, miodem, proziakam, słodyczami czy pieczywem.
– My na Paniadze jesteśmy po raz piąty. Co roku nasze chleby świetnie się sprzedają, a ludzie chwalą jeszcze nasz smalczyk – mówił pan Henryk z Trzebowniska.
Jednak Święto Paniagi, to nie tylko kramy z różnościami. W tym roku, tak jak w poprzednich latach, na trzech scenach przy Radiu Rzeszów, kościele farnym i rynku prezentowali się artyści. Każdy mógł tam znaleźć coś dla siebie począwszy od pokazu akrobatów AZS, aktualnych Mistrzów Polski, pokazów tańca ulicznego przygotowanego przez Szkołę Street Life z Rzeszowa, zabawę taneczną z Zumbą, występy wokalistów z Centrum Sztuki Wokalnej w Rzeszowie czy Chór Cantilena Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Uniwersytecie Rzeszowskim.
– Mnie najbardziej podobały się pokazy akrobatyczne grupy, która występowała w „Mam Talent” i parada orkiestr – mówiła 11-letnia Ania, która w Święcie Paniagi uczestniczy co roku. – Trochę dziś zimno, ale chciałabym się jeszcze wybrać z mamą wieczorem na koncert Renaty Przemyk, bo obie ją bardzo lubimy.
Dyrektor czekał w drzwiach
W tym roku po raz kolejny na Paniagę wyszły z plenerowymi pokazami rzeszowskie galerie. Można było zobaczyć m.in. wystawę Galerii Fotografii Miasta Rzeszowa, Biura Wystaw Artystycznych, Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego oraz uczennic rzeszowskiego Zespołu Sztuk Plastycznych, które wszystkim zainteresowanym rysowały portrety. Obok nich pejzaż z tegorocznej Paniagi malował nauczyciel malarstwa z rzeszowskiej szkoły Andrzej Korzec. Szczególnie dużo osób odwiedziło Muzeum Okręgowe w Rzeszowie, gdzie na wystawę Witkacego i malarzy Młodej Polski, w drzwiach zapraszał sam dyrektor Bogdan Kaczmar.
Jednak największym powodzeniem wśród rzeszowian cieszył się kiermasz książek. Tłumy przez cały czas oblegały stanowisko Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie.
O godz 18.30 na scenie przy wieży farnej zacznie się koncert Renaty Przemyk. Ostatnim akordem muzycznym Święta Paniagi będzie koncert na rynku Formacji Plateau „Projekt Grechuta”. Gościnie wystąpią Ania Wyszkoni, Martyna Jakubowicz i Janusz Yanina Iwański. Koncert rozpocznie się o godz. 20:00.
Historia ulicy 3 Maja
Początki rzeszowskiego deptaka sięgają już XIV w., kiedy zbudowano kościół farny i w XV wieku rzeszowski zamek. Stanowiła ona najkrótsze połączenie między tymi dwoma najważniejszymi obiektami miasta. Swój największy rozwój osiągnęła w XIX wieku, kiedy stała się wtedy miejscem spotkań mieszkańców miasta, którzy spotykali się na niej by wymieniać poglądy.
Początkowo zwana była Ku Piarum Scholarum, później Pijarską, w czasach zaboru austriackiego Expiaristengasse (Popijarska), autonomii Galicyjskiej Herrengasse, czyli Pańską. Większość mieszkańców zwyczajowo nazywało ją Paniagą. Nazwę 3 Maja otrzymała w okrągłą rocznicę uchwalenia Ustawy Zasadniczej. We wrześniu 1939 roku Niemcy, którzy wkroczyli do miasta w celu zniszczenia świadomości narodowej, zmienili nazwę na Breite Straße, czyli Ulica Szeroka. Dopiero po II wojnie ostatecznie przemianowano ją na ulicę 3 Maja.
redakcja@rzeszow-news.pl